Przypomnijmy, że 5 kwietnia na zapleczu hali Barclays Center "The Notorious" napadł na autobus, w którym byli inni zawodnicy UFC, m.in. Karolina Kowalkiewicz. Irlandczyk rzucał w pojazd różnymi przedmiotami (barierkami i krzesłami), raniąc kilka osób. Gwiazdor UFC potem przyznał się do winy. Ostatecznie ukarano go pięcioma dniami prac społecznych, a także pokryciem szkód za zdemolowany autobus.
Po co McGregor to zrobił? Szukał Khabiba Nurmagomedowa, który dzień wcześniej ośmieszył Artema Lobowa, który przyjaźni się z Irlandczykiem. Ostatecznie nie znalazł go w autokarze, ale postanowił zaznaczyć swoją obecność.
Co istotne, nie chodzi tylko o zniszczenie mienia, ale przede wszystkim o ludzi, którzy byli w środku. Z karty walk wypadł Michael Chiesa, a także Ray Borg. Rose Namajunas ostatecznie wystąpiła na gali, ale do dziś ma traumę.
Od samego początku Chiesa stawiał sprawę jasno: to nie ujdzie na sucho McGregorowi. Oskarżył zawodnika o spowodowanie obrażeń ciała, a także traumę i ból emocjonalny. Według "TMZ" Chiesa żąda 50 milionów dolarów od McGregora, powołując się na prawo stanu Nowy Jork.
Zabrania ono wzbogacania się działalnością przestępczą, a sam Irlandczyk wyznał, że chciał skrzywdzić Khabiba. "Maverick" uważa, że dzięki temu incydentowi i akcji z autokarem, walka pomiędzy McGregorem a Nurmagomedowem sprzedała się później w liczbie 2,6 miliona PPV, co jest rekordem UFC.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kawulski: Ostatnia walka Chalidowa? Odbędzie się w styczniu... w kinach [2/4]