Legenda światowych ringów i klatek za pośrednictwem Instagrama podziękowała fanom i osobom, które stały za jego przygotowaniami do starcia z Ryanem Baderem. Sama walka trwała zaledwie 35 sekund.
Fiodor Jemiejlanienko na gali w Inglewood doznał szóstej porażki w zawodowej karierze. 42-latek w drodze do finałowej walki w turnieju wagi ciężkiej okazał się lepszy od Franka Mira i Chaela Sonnena, których znokautował w pierwszych rundach.
Były mistrz Pride nie podjął jeszcze decyzji, czy ostatecznie zawiesić rękawice na kołku. Jego kontrakt z Bellatorem dobiegł jednak końca wraz z ostatnim pojedynkiem.
"Czuję się po walce dobrze, rozcięcie nad okiem nie jest duże, wczoraj założono mi kilka szwów. Myślę, że wszystko zaleczy się w kilka tygodni. Chcę podziękować wszystkim, którzy pomogli mi się przygotować, którzy pojawili się na walce i wstali wcześnie rano, żeby ją obejrzeć. Dziękuję za wsparcie i modlitwy. Wszystko to wola Boża" - napisał Jemieljanienko.
ZOBACZ WIDEO Kawulski o planach KSW na rok 2019. "Nasz cel to zagranica. Chcemy przyśpieszyć"