Już na samym początku Radosław Paczuski (1-0 MMA) miał problemy ze swoim przeciwnikiem. Jarosław Lech (2-3 MMA) nie obawiał się umiejętności stójkowych swojego przeciwnika i w tej płaszczyźnie wielokrotnie atakował odważnymi akcjami.
Jeszcze w pierwszej rundzie Lech trafił Paczuskiego mocnym uderzeniem z obrotu. Utytułowany kickboxer padł na deski, jednak szybko się podniósł i zdołał przetrwać ofensywę rywala. Lech przez cały czas starał się atakować ciosami w stójce, jednak najczęściej jego akcje kontrowane były niskimi kopnięciami.
W drugiej odsłonie Paczuski radził sobie znacznie lepiej. Nie dawał się zaskakiwać żadnymi akcjami i w bardzo dobry sposób kontrolował dystans w stójcę, zadając ogromną ilość niskich kopnięć. Lech kilkukrotnie starał się sprowadzić walkę do parteru, jednak 26-latek świetnie bronił próby obaleń przeciwnika.
Zobacz także: Jędrzejczyk błyszczy na sesji zdjęciowej
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern Monachium wymęczył wygraną nad Augsburgiem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Bliski skończenia pojedynku w trzeciej rundzie niespodziewanie był Jarosław Lech, który w pewnym momencie zdołał zejść z rywalem do parteru. W tej płaszczyźnie Paczuski wydawał się być zagubionym zawodnikiem, przez co przyjął na głowę ogromną ilość ciosów. Lech bez problemów zmieniał pozycje w parterze, jednak ostatecznie nie udało mu się skończyć walki przed czasem.
Ostatecznie po trzech rundach sędziowie orzekli jednogłośne zwycięstwo Radosława Paczuskiego. Dla doświadczonego kickboxera był to trudny debiut w zawodowym MMA.
Zobacz także: Cain Velasquez wraca do walk w UFC