Mariusz Pudzianowski na KSW 47 doznał drugiej porażki z rzędu w MMA. 42-latek był faworytem bukmacherów do wygranej z mistrzem olimpijskim, zwłaszcza że były siłacz o 8 lat dłużej trenował mieszane sztuki walki.
- Nie można "Pudziana" skreślać. Pamiętajmy, że to jest kontuzja, to nie jest poddanie, ani nokaut czy decyzja. To jest po prostu sytuacja, w której ciało odmówiło posłuszeństwa. Oczywiście, nie odejmuję wygranej Szymonowi, ale uważam, że za jakiś czas, jeśli losy panów będą się rozwijały we właściwą stronę, to chcielibyśmy wszyscy zobaczyć rewanż - powiedział Maciej Kawulski w podsumowaniu gali na kanale KSW.
Zobacz także: Piotr Strus w walce wieczoru ACA 96
Szymon Kołecki w Atlas Arenie odniósł siódmą wygraną w karierze i udanie zadebiutował w okrągłej klatce polskiej federacji. Mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów do walki z Pudzianowskim przygotowywał się pod okiem Mirosława Oknińskiego, który był pierwszym trenerem "Pudziana".
Zobacz także: Najważniejsze fakty po gali KSW 47
ZOBACZ WIDEO Okniński przeprasza "Pudziana": Dojeżdżałem go, bo miał złamać się psychicznie. Jest legendą MMA