[color=#000000]
31-letni Pietrzak (180 cm) po raz trzeci będzie walczył na gali organizowanej przez Tomasza Babilońskiego. Wcześniej pokonał jednogłośną decyzją sędziów Adama Biegańskiego i wygrał przed czasem z Litwinem Mariusem Bagdonasem. Efektownie zakończył ten drugi, styczniowy pojedynek w Żyrardowie. Zawodnik z Poznania miał dużą przewagę po dwóch rundach, a w trzeciej znokautował rywala mocnym kolanem na żebra.
[/color]
- Trochę zaskoczył mnie Marius Bagdonas, bowiem okazał się bardzo niewygodny w stójce, więc musiałem jeszcze mocniej postawić na swoją najsilniejszą broń - zapasy. Wiem, że Adrian Błeszyński jest mocnym, silnym i charakternym zawodnikiem, ale jeśli chodzi o styl walki to moje przeciwieństwo, przypuszczam, że jego słabszą stroną mogą być parter i zapasy. Muszę to wykorzystać - zapowiedział Michał Pietrzak, który jest wielokrotnym Mistrzem Polski w zapasach.
[color=#000000]W zapasach świetnie sobie radził w obu stylach - klasycznym i wolnym, do tego walczył w wyższych kategoriach wagowych, z limitem 98 kg oraz 130 kg. Nic dziwnego, że zaraz po zwycięstwie z litewskim przeciwnikiem zadeklarował chęć stoczenia pojedynku z Michałem Bobrowskim.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Legia i Lechia nie chcą mistrzostwa Polski? Co na to Piast Gliwice?
Zobacz także: Krzysztof Jotko rzucił wyzwaniem Kanadyjczykowi
[/color]
- Jeśli pojawi się ciekawa oferta, mogę bić się w kategorii półciężkiej, a nawet ciężkiej w MMA. Nie mam z tym żadnego problemu. Będę miażdżył swych rywali w parterze bez względu na to, ile będą ważyli. A najbliższym celem pozostaje pas federacji Babilon MMA w kategorii średniej (83,9 kg). Zdaję sobie sprawę, że zadanie jest trudne, bowiem Adrian Błeszyński jest wymagającym przeciwnikiem, trzeba być czujnym, gdyż ma fajny przegląd, potrafi wyczuć zawodnika i go zaskoczyć. Mam swoje atuty, jak wytrzymałość, serce do walki i je pokażę w tej walce. Zapasy trenuję od dziecka, jest piekielnie mocny w parterze. A co do strategii, przygotowujemy plan A, B i C. W razie jakiegoś zaskoczenia, będę miał kolejnego asa w rękawie - przyznał Pietrzak.
32-letni Adrian Błeszyński (184 cm) zadebiutuje w federacji Tomasza Babilońskiego. Organizatorowi i promotorowi wystarczyło raz obejrzeć zawodnika z Dąbrowy Górniczej na gali DFN 4 (wygrał z Krystianem Bielskim), by zdecydować się podpisać z nim kontrakt. "Ares" walczy niezwykle widowiskowo, a wszystkie 7 walk zakończył przed czasem.
- Trochę z menedżerem obawialiśmy się, że następny pojedynek z Claudio Rochą może pokrzyżować plany i zrobię krok w tył, bowiem ten zawodnik miał ostatnio 5 wygranych z rzędu. Ale na szczęście, jak na fightera przystało, zrealizowałem swój cel i zwyciężyłem. Nie mogłem zawieść oczekiwań właściciela Babilon MMA, a duża w tym zasługa moich trenerów Bartosza Kulczyckiego, Jakuba Rumasa i Gabriela Skiby[color=#000000] - powiedział Adrian Błeszyński.
Zobacz także: Ostatnia walka dodana do karty walk KSW 49
[/color]
W przeszłości stoczył 2 walki w boksie zawodowym, ale jak mówi chyba była mu pisana zmiana sportu. Poza MMA świetnie sobie radzi również w kickboxingu na zasadach K-1. W tamtym roku na FEN 20 wygrał w tej formule z Alanem Kwiecińskim, w kategorii 77 kg.
- Raz do roku jeżdżę na kilkutygodniowe treningi do Tajlandii, gdzie szkolę się bardzo wszechstronnie - w MMA, kickboxingu, boksie i zapasach. 8-9 lat temu przegrałem 2 pojedynki bokserskie, ciągle mam zero w rekordzie, dlatego fajnie byłoby wrócić i zacząć wygrywać. Dziś poradziłbym sobie znacznie lepiej na profesjonalnych ringach pięściarskich. Chociaż oczywiście najważniejsze są mieszane sztuk walki. Jestem przygotowany na każdą sytuację w walce z Michałem Pietrzakiem. Już teraz jestem w bardzo dobrej formie siłowej i kondycyjnej. Dużo pracują nad zapasami, a stójki też nie odpuszcza. To będzie świetna walka i mam nadzieję, że pod moje dyktando - mówi Błeszyński, który ma purpurowy pas w brazylijskim ju-jitsu oraz zdobywał mnóstwo tytułów krajowych i zagranicznych w amatorskim MMA.-