KSW 49. "Polski Pitbull" ostrzy zęby. Trudna misja Damiana Grabowskiego

Agencja Gazeta / Albert Zawada / Na zdjęciu: Damian Grabowski
Agencja Gazeta / Albert Zawada / Na zdjęciu: Damian Grabowski

Damian Grabowski i KSW przez wiele lat różnili się zdaniem, jak powinna wyglądać scena MMA nad Wisłą. W wieku 39 lat doświadczony wojownik wreszcie jednak zadebiutuje w okrągłej klatce polskiego giganta MMA. Pierwsza misja do łatwych nie należy.

W tym artykule dowiesz się o:

Opolanin to jedna z legend mieszanych sztuk walk w Polsce. To weteran wszystkich cenionych organizacji MMA na świecie, były mistrz M-1 Global, który w UFC chciał osiągnąć życiowy sukces, ale kilka błędów zaważyło, że w amerykańskiej organizacji nie było już miejsca dla "Pitbulla".

Ostatnie rękawice do kolekcji 

Grabowski walczył już dla Bellatora, UFC, wspomnianego M-1 Global, ale nie miał jeszcze okazji spróbować się z kategorią ciężką w KSW. Jak sam mówi, tylko rękawic rodzimej federacji brakuje mu do kolekcji. Jeśli wszystko ułoży się po myśli doświadczonego zawodnika, to tu spędzi ostatnie lata kariery i nie jest powiedziane, że zagra w KSW rolę drugoplanową. Pierwszy casting przeszedł - dogadał się po względem finansowym z duetem Lewandowski - Kawulski. Teraz czas pokazać potencjał sportowy.

Nie ma walk na przetarcie

Przygoda Damiana Grabowskiego z KSW nie oznacza łatwych walk. O tym, że w debiucie nie dostał on nawet rywala na przetarcie świadczy fakt, że w Ergo Arenie skrzyżuje rękawice z byłym mistrzem, Karolem Bedorfem. W tym przypadku nie jest on faworytem pojedynku z "Coco", który wydaje się wyraźnie rozgoryczony faktem, że od ponad trzech nie dzierży mistrzowskiego tytułu.

ZOBACZ WIDEO Prezes FEN: Trzeba było sięgnąć głębiej do kieszeni

- Wróciłem do Polski, żeby przypomnieć się polskim fanom i wejść na szczyt rodzimego MMA. Walczyłem praktycznie na każdym kontynencie. On ma do stracenia wszystko i taki też jest plan, żeby zabrać mu wszystko - zapowiada Grabowski.

Zobacz także: Wyniki ważenia przed KSW 49

Walka, która wiele wyjaśni

Karol Bedorf zapowiada w klatce ostrą masakrę. "Coco" twierdzi, że na KSW 49 nie będzie kalkulował, a w ruch pójdą twarde wymiany ciosów. Ten pojedynek przybliży jednego z Polaków do starcia mistrzowskiego z Philem De Friesem, który już od roku zasiada na tronie królewskiej kategorii wagowej.

Debiut "Polskiego Pitbulla" w KSW to jedna z wielkich niewiadomych. W jakiej formie opolanin wyjdzie do klatki? Czy pokaże swoją formę z najlepszych lat, kiedy poddawał Eddiego Sancheza czy Kenny'ego Garnera, a może wypadnie równie słabo, jak w trzech walkach dla UFC? Odpowiedź kibice poznają w Ergo Arenie.

Zobacz także: Anderson Silva nie przechodzi na sportową emeryturę

Komentarze (0)