Daniel Skibiński: Liczę na szybki nokaut, bo żona ma bliski termin porodu

Materiały prasowe /  Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl  / Na zdjęciu: Daniel Skibiński
Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Daniel Skibiński

- Wygrywam walkę za walką, ale za mało mam zwycięstw przed czasem, a takie najbardziej podobają się kibicom. Wierzę, że szybko pokonam Rosjanina - mówi Daniel Skibiński przed występem na gali Babilon Fight Night 1, 31 maja w Pruszkowie.

W tym artykule dowiesz się o:

Na galach Babilon MMA Daniel Skibiński pokonał już 4 rywali, w tym pod koniec 2018 roku Pawła Pawlaka. Stawką walki w Raszynie był pas mistrzowski federacji prowadzonej przez Tomasza Babilońskiego.

- Tym razem nie walczę w obronie pasa, lecz w krótszym 3-rundowym pojedynku rankingowym z Żalimchanem Jusupowem. Mam nadzieję, że walka nie potrwa tak długo, bo już mam sporo potyczek na pełnym dystansie. Przydałaby mi się szybka wygrana, bo takie są najbardziej oczekiwane przez kibiców. Trochę nie pasuje mi klatkoring, w jakim będziemy walczyli, ponieważ jest dość niebezpieczny i obym wraz z rywalem nie znalazł się poza miejscem walki! - powiedział Daniel Skibiński.

Pierwotnie gala miała się odbyć 11 maja, a przeciwnikiem zawodnika związanego z organizacją Tomasza Babilońskiego miał być inny rywal zagraniczny. Zmiana daty na 31 maja sprawiła, że walka z udziałem Skibińskiego stanęła pod dużym znakiem zapytania.

ZOBACZ WIDEO KSW 49. Martin Zawada pokonał legendę MMA! "Na co dzień jestem kierowcą autobusu"

Zobacz także: Maciej Kawulski o przegranej Materli

- Klatkoring, który ogranicza wykorzystanie mojego arsenału umiejętności, to jedna sprawa, choć dla mnie ważna. Bazuję na dopychaniu do klatki i walce przy samej klatce, a jak mówiłem w Pruszkowie walczymy na innej arenie. 8 czerwca moja żona ma wyznaczony termin porodu, czekamy na przyjście na świat synka Jana i dlatego termin 31 maja był dla mnie mocno niekorzystny. Dostałem od Tomasza Babilońskiego zielone światło na walkę na innej gali we wcześniejszym czasie, jednak nic konkretnego się nie pojawiło, dlatego ostatecznie przystałem na rywalizację w Pruszkowie. Szkoda mi było wielu tygodni przepracowanych na ciężkich treningach. I chociaż to były moje... najdziwniejsze przygotowania w karierze, to czuję, że jestem w wysokiej formie i - tak jak mówię - postaram się wygrać szybko i efektownie - zapowiedział.

W Mieszanych Sztukach Walki Daniel Skibiński nie przegrał od 2016 roku. Ma serię 7 zwycięstw z rzędu. W kwietniu walczył w Mistrzostwach Europy w grapplingu w Bukareszcie, gdzie zdobył brązowy medal w wadze do 84 kg.

- Minimalnie przegrałem pierwszą walkę z rywalem z Rosji, przy wyniku 2:2 końcowy werdykt był dla niego, bowiem wykonał 1 akcję za 2 punkty, a ja dwie po 1 pkt, a liczy się wartość wykonanej akcji. Na szczęście on wygrywał i doszedł do finału, a ja też pokonałem 3 rywali i stanąłem na podium. Grappling to oczywiście nie MMA, to też było cenne doświadczenie przed walkę w Arenie Pruszków. Tym bardziej, że mój najbliższy przeciwnik specjalizuje się w walce parterowej i aż 7 z 9 walk wygrał przez poddania - dodał zawodnik z Wielkopolski.

Daniel Skibiński długo czekał na ogłoszenie nazwiska rywala, bowiem kilku potencjalnych przeciwników nie zdecydowało się na wejście z nim do klatkoringu.
- Nie jestem w stanie wymienić wszystkich zawodników, wiem tylko, że każdy z nich to obcokrajowiec, a na liście byli m.in. Brazylijczycy, w tym Igor Fernandes (21-7). Niektórzy decydowali się zawalczyć gdzieś indziej, byli też tacy, którzy byli zainteresowani, ale... szybko przestali się odzywać. Sprawa rywala długo się przeciągała, dla mnie to była niekomfortowa sytuacja, ale już wszystko jest jasne. Kiedy usłyszałem nazwisko Żelimchan Jusupow, pomyślałem o zapaśniku z Tadżykistanu o tym imieniu i nazwisku, ale to zbieżność, on walczył m.in. na igrzyskach w Londynie w innej wadze. Dopiero będę zabierał się za analizę taktyczno-techniczną tego mojego, właściwego Jusupowa - dodał.

W walce wieczoru Babilon Fight Night 1 kreowany na przyszłego mistrza świata kategorii cruiser Michał Cieślak (18-0, 12 KO) spotka się z nigeryjskim królem nokautu Olanrewaju Durodolą (29-6, 27 KO).

Zobacz także: Yannick Bahati chce walczyć w Londynie

Komentarze (0)