- Brazylijscy sportowcy albo grają w piłkę nożną, albo walczą w tamtejszej odmianie jiu-jitsu. Z pewnością Dias nie był piłkarzem, jest za to bardzo solidnym zawodnikiem MMA. Pozytywnie ładują mnie pojedynki z zagranicznymi przeciwnikami. Na początku roku pokonałem jego rodaka Claudia Rochę, więc nie spanikuję przed kolejnym Brazylijczykiem. Michał Pietrzak przypomniał mi jak smakuje porażka, ale więcej nie chcę przegrywać - powiedział Adrian Błeszyński.
- Będę walczył ze "stójkowiczem”. Na tym etapie przygotowań zmiana stylu walki rywala jest do zaakceptowania, gdyż dopiero zaczynamy szlifować elementy taktyczne. Pietrzak pokazał jak można wygrać z Błeszyńskim, ale trzeba pamiętać, że Adrian w każdym momencie walki jest niebezpieczny i przekonał się o tym mój kolega Claudio Rocha. Kibice mogą być pewni fajerwerków w tym starciu - zapowiedział Brazylijczyk.
Adrian Błeszyński wyraźnie przegrał na punkty z Michałem Pietrzakiem, ale pokazał charakter i determinację. Dodał, że już otrząsnął się po tym niepowodzeniu.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour): KSW 50. Kontrowersyjny wynik walki Chmielewskiego. Trener Polaka mocno rozzłoszczony!
- Po zwycięskich pojedynkach i w ogóle przez całą karierę nie otrzymałem tylu pozytywnych wiadomości od znajomych i fanów MMA. Najczęściej padało słowo "wojownik", co mi bardzo schlebia. Dużo osób podkreślało, że inni na moim miejscu dawno by się poddali, a ja walczyłem do końca. W ostatnich minutach, sekundach ciężko było mi się bronić, ale cały czas wierzyłem w jakiś "lucky punch". Zdawałem sobie sprawę, że na punkty nie wygram, ale nie odpuszczałem. Na pewno walka z Pietrzakiem nauczyła mnie więcej niż wszystkie inne wygrane - przyznał.
W tym roku Diego Dias zwyciężył we wszystkich 3 pojedynkach w swojej ojczyźnie. -Widziałem jedną z tych walk. Typowy brazylijski styl, zawodnik silny w parterze, ale też mocno uderzający w stójce. Ja też mam swoje atuty i już mam przepis na kolejne zwycięstwo. Wiem również, jakie błędy popełniłem z Michałem. Poza tym, wtedy wyszedłem do walki z kontuzją, o czym wcześniej nie wspominałem. Inna sprawa, że nie czuję się dobrze walcząc w klatkoringu. Dla mnie MMA to MMA i chcę walczyć w klatce - dodał "Ares" Błeszyński.
Diego Dias ucieszył się na wiadomość o rywalizacji w Kopalni Soli "Wieliczka", czyli 125 metrów pod ziemią w Komorze Warszawa. - Obaj będziemy mieli takie same warunki, dlatego nie mam żadnych obaw. Mógłbym bić się z Adrianem Błeszyńskim także pod wodą, a nawet na Księżycu! - zapowiedział.
Najbliższym celem Polaka jest możliwość walki o pas organizacji Tomasza Babilońskiego. - Na razie nie zasługuję na takie trofeum, ale jeśli wygram 2-3 walki, wówczas moja sytuacja się zmieni i dostanę szansę. Na pewno ją wykorzystam - podkreślił.
Gala Babilon MMA 10 odbędzie się 26 października.
Zobacz także:
-> MMA. Best of the Best. Ambitny Tymoteusz Łopaczyk kolejnym zawodnikiem w programie
-> MMA. KSW 52. Albert Odzimkowski zmierzy się z Michałem Michalskim