[b]
Poprzeczka idzie do góry. Z "OSP" miało być trudno[/b]
Dla Michała Oleksiejczuka był to kolejny pojedynek w UFC. "Lord" znakomicie radził sobie w amerykańskiej organizacji. Wcześniej w tym roku Polak zwyciężył już dwa pojedynki przez efektowne nokauty i znalazł się o krok od awansu do czołowej piętnastki wagi półciężkiej. Rozbijał w oktagonie Giana Villante'ego i Gadżymurada Antigułowa, co bardzo korzystnie wpłynęło na jego notowania.
Starcie z Ovince'em St. Preux miało być dla niego prawdziwym sprawdzianem. 36-latek w pokonanym polu zostawił m.in. Coreya Andersona, Yushina Okamiego czy Patricka Cumminsa. W ostatnim czasie Haitańczyk jednak zawodził.
Mimo to, bukmacherzy uznali, że większe wrażenie robią na nich ostatnie poczynania wojownika z Lubelszczyzny. Kurs na niego wynosił ok. 1.4, co oznacza, że przy postawionych 100 zł można było zarobić "zaledwie" dodatkowe 20 złotych. Przelicznik na rywala oscylował nawet w okolicach 3.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour): KSW 50. Kontrowersyjny wynik walki Chmielewskiego. Trener Polaka mocno rozzłoszczony!
Miało nie być łatwo. Miało nie być nokautu
W czwartkowej rozmowie z WP SportoweFakty Polak twierdził, że nie można lekceważyć jego rywala. Jego zdaniem, "OSP" mógł mu poważnie zagrozić.
- Nie można go lekceważyć. Przegrywał, ale z dobrymi zawodnikami i po dobrych walkach. Nie można zapominać o tym, że trzy lata temu bił się o pas z Jonem Jonesem, więc to naprawdę niebezpieczny zawodnik, który łatwo nie odda tego pojedynku - tłumaczył "Lord".
24-latek zapowiadał też, że trudno będzie mu pokonać St. Preux przez nokaut. A tego pragnęli jego fani.
- Nie nastawiam się na skończenie przed czasem. Kiedy za dużo o tym myślę, to wtedy to nie wychodzi. Jestem gotów na pełen dystans - dodał.
Eksperci się pomylili. To St. Preux zachwycił w klatce
Bardzo zmotywowany wojownik z Lubelszczyzny wybiegł do oktagonu z polską flagą, a na dodatek wspierała go liczna grupa fanów z Polski. W trakcie pojedynku również było słychać okrzyki "Michał, Michał".
Oleksiejczuk od początku starał się wystraszyć swoją stójką rywala. Szedł na niego, aż w dwudziestej sekundzie na twarz St. Preux posłał pierwsze mocne uderzenie. W kolejnych akcjach coraz częściej trafiał, a "OSP" postanowił uchronić się przed nokautem próbą sprowadzenia.
Kiedy starcie wróciło do stójki, weteran miał coraz większe kłopoty. Również w parterze Polak rozbijał dużo bardziej doświadczonego zawodnika. Służył mu jako worek treningowy. St. Preux ożył na 1,5 minuty przed końcem rundy, ale nie zrobił żadnej krzywdy 25-latkowi. Rundę należało punktować zdecydowanie na korzyść wojownika z Lubelszczyzny.
Polak drugą rundę, tak jak poprzednią, rozpoczął bardzo aktywnie. Rozgrzał się jednak również były pretendent do pasa wagi półciężkiej, który nabrał śmiałości przy uderzeniach. Zachwycił jednak w parterze. Haitańczyk w połowie tej części walki poddał "Lorda" bardzo rzadkim i efektownym duszeniem von Flue. Arbiter musiał zakończyć starcie.
W walce wieczoru gali UFC w kopenhaskiej Royal Arenie zmierzą się Jack Hermansson i Jared Cannonier.
Zobacz poddanie:
He's done it again!@003_OSP with the Von Flue choke to get it done at #UFCCopenhagen! pic.twitter.com/hS9uNRH5NQ
— UFC Europe (@UFCEurope) September 28, 2019
Zobacz także:
-> MMA. KSW 51. Antun Racić poznał rywala. Damian Stasiak powalczy o pas
-> MMA. UFC Kopenhaga. Michał Oleksiejczuk przed walką: Nie mogę się nastawiać na nokaut
-> MMA. ACA 101. Kolejna gala w Warszawie. Wystąpią gwiazdy polskiej sceny
-> Boks. Wielka szansa Kamila Szeremety. Zwakował pas EBU, ale będzie walczył w USA