"Mariusz Pudzianowski w krótkim materiale podsumowuje i pozdrawia obrońców wszystkiego i niczego, czyli tzw. "Ormowców" - czytamy na kanale w serwisie YouTube wojownika MMA z Białej Rawskiej, który 9 listopada zmierzy się z Erko Junem na KSW 51 w Zagrzebiu.
Na filmie widzimy 42-letniego "Pudziana", jadącego samochodem. Były mistrz świata strongmenów po raz kolejny odniósł się do sytuacji sprzed kilku dni, kiedy to część internautów skrytykowała go za to, że... bawił się telefonem w trakcie jazdy i nie miał zapiętych pasów (WIĘCEJ TUTAJ). Okazało się jednak, że sportowiec zrobił sobie zdjęcie w trakcie postoju (WIĘCEJ TUTAJ).
"Ostatnio ktoś czepił się mnie, że jeżdżę bez pasów. Jak ktoś nie ma pewności, to niech zamknie gębę i niech nie interpretuje sobie, jak mu jest wygodnie. To nie był film, tylko zdjęcie i nie ma stuprocentowej pewności czy jechałem, czy też stałem. (...) Kiedyś za czasów PRL-u takich ludzi nazywało się "Ormowcy". Narobiło się tych internetowych "Ormowców" i tylko szukają dziury w całym" - stwierdził Pudzianowski.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka zmienia kategorię wagową. "Nie idę bić się z ogórkami. Widzę się wysoko"
Gwiazdor KSW dodał, że współcześni "Ormowcy" ze swojej działalności mają pieniądze i dlatego są gotowi... bronić wszystkiego i niczego.
"Wszyscy chcą pomagać, a ciekaw jestem, kto tak pomaga fizycznie. Ja, jak mam komuś pomóc, to pomogę i to fizycznie, a nie teoretycznie. Wszyscy chcą pomagać, ale tylko dla... like'ów. Obrońcy wszystkiego i niczego. Narobiło się tego. Niedługo będą bronić muchy, komary i co jeszcze... Żeby tylko zabłysnąć, żeby tylko zabłysnąć!" - zakończył 42-latek.