W jednej z walk wieczoru na gali FFF 2 (Free Fight Federation) w Zielonej Górze (21 grudnia) były reprezentant Polski w piłce nożnej, Piotr Świerczewski, zmierzy się z Gregiem Collinsem. Dla srebrnego medalisty igrzysk olimpijskich z 1992 r. z Barcelony będzie do debiut w MMA.
Podczas piątkowej konferencji przed FFF 2 47-letni Świerczewski opowiedział dziennikarzom, dlaczego dojdzie do tego pojedynku. Okazuje się, że wszystko przez... piłkę nożną!
- Nie jesteśmy wrogami, ale doszło między nami do wymiany zdań podczas piłkarskiego meczu charytatywnego. Greg powiedział wtedy, że może spotkamy się w walce. Brałem to jako żart, a wyszło tak, że się zmierzymy - powiedział "Świerszczu", cytowany przez polsatsport.pl.
ZOBACZ WIDEO Klatka po klatce (on tour): Mamed Chalidow wskazał powód porażki na KSW 52
ZOBACZ: FFF. "Trybson" - Najman: cyrk zakończony, "El Testosteron" tym razem nie odklepał! >>
Collins, który wystąpił na FFF 1 w czerwcu tego roku (przegrał decyzją sędziów z Rafałem Krylą), potwierdził, że konflikt zrodził się na boisku piłkarskim.
- Graliśmy w piłkę, był między nami konflikt na boisku. Piotrek podszedł do tego meczu bardzo ambicjonalnie, ja też. Pewna sytuacja mi nie wyszła i on to skomentował, ja odpowiedziałem. Popyskowaliśmy trochę do siebie. Stwierdziłem pół żartem, pół serio że jeśli będzie taka możliwość, chciałbym z nim zawalczyć - przyznał.
ZOBACZ: Fame MMA. Marcin Najman kpi z Piotra Świerczewskiego. "Chłopek roztropek na jednego liścia" >>