Za Karoliną Kowalkiewicz trudny czas. Zaliczyła trzy porażki z rzędu w UFC - z Jessicą Andrade, Michelle Waterson i Aleksą Grasso. Jej obecny bilans to 12-5. Ponadto Polka dowiedziała się, że jest chora.
- Przed walką z Jessicą Andrade zdiagnozowano u mnie chorobę Hashimoto oraz niedoczynność tarczycy. Na początek nie traktowałam tego jako poważny problem i nieco zlekceważyłam sprawę. Po pierwszych lekach poczułam się lepiej i po walce z Andrade chciałam odrzucić na bok ten problem - powiedziała Karolina Kowalkiewicz w rozmowie z Polsatem Sport.
- Byłam osobą bez życia, bez siły, nie byłam kompletnie sobą. Wrak człowieka. Od okresu przygotowań po fightweek. Chciałam robić wiele rzeczy, ale nie byłam w stanie - dodała Polka.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 33 lata, a ciało nastoletniej modelki. Pochodzi z Polski
Jak przyznała Karolina Kowalkiewicz, zmiany w trybie życia sprawiły, że obecnie czuje się już lepiej. - Od jakiegoś czasu jest już znacznie lepiej. Zmieniłam tryb przygotowań, zmieniłam dietę na wegańską, która jest pomocna przy leczeniu Hashimoto. Musiałam pracować nad ciałem, aby przygotować je do... przygotowań - skomentowała.
- Troszkę mam żal do siebie, bo po walce z Andrade być może powinnam poświęcić rok na sprawy zdrowotne. Takie rozwiązanie byłoby rozsądniejsze. Wydawało mi się, że dam radę, bo zawsze dawałam. Wiele się nauczyłam przez ten czas - powiedziała zawodniczka MMA.
Wiadomo już, kiedy Karolina Kowalkiewicz stoczy kolejną walkę. 22 lutego 2020 roku w nowozelandzkim Auckland ma zmierzyć się z Chinką Xiaonan Yan (11-1). - Silna, mocna, solidna. Walczy bardzo rzadko, ale wszystko wygrywa. Ma na koncie jedenaście zwycięstw i nie przegrała jeszcze w UFC - oceniła swoją rywalkę.
Czytaj także:
- Brutalna lekcja pokory, były mistrz znokautowany. Oto najlepsze walki Polaków w UFC w 2019 roku
- Trener Kowalkiewicz opowiedział o chorobie zawodniczki. "Z sali zabrała ją karetka"