Promotor Krzysztofa Głowackiego, Andrzej Wasilewski, nie chce słyszeć o pomyśle zorganizowania walki Głowacki vs Mairis Briedis 2. Jego zdaniem łotewski pięściarz chętnie zgodziłby się na przyjazd do Polski, ponieważ chodzi mu wyłącznie o dobry zarobek.
- Nie dziwię się, że Mairis Briedis mówi o rewanżu z Krzysztofem Głowackim w naszym kraju, ale nie ma tu na względzie kibiców. Pewnie chce sprawdzić, czy w Polsce nie mógłby zarobić np. miliona dolarów - skomentował Wasilewski na łamach "Przeglądu Sportowego".
Założyciel i szef Knockout Promotions dodał, że po skandalu w pojedynku w Rydze w czerwcu 2019 r. (więcej TUTAJ), obóz Briedisa nie ma co myśleć o drugiej walce.
- Dla mnie nie jest partnerem do rozmowy i pewnie mocno to zabrzmi, ale łotewska policja powinna się wstydzić, że ma w swoich szeregach takiego człowieka. Jest fatalnym wzorem dla młodzieży - podsumował "Wasyl".
Przypomnijmy, że 35-letni (urodziny obchodził 13 stycznia) Briedis jest otwarty na rewanż z "Główką", a jako miejsce walki proponuje Polskę. - Przyjechałbym do was, nawet gdybyście mieli rzucać we mnie pomidorami - zapewnił Łotysz w rozmowie z "PS" (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Maciej Giemza zna receptę na dobry wynik. "Równa jazda kluczem do sukcesu"