Głowacki - Briedis: wielki skandal w Rydze. Głowacki znokautowany przez Briedisa

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki

Do wielkiego skandalu doszło w Rydze. Krzysztof Głowacki został uderzony łokciem przez Briedisa, który wykorzystał zamroczenie Polaka i znokautował go w 3. rundzie. To nie koniec kontrowersji, drugi nokdaun odbył się po gongu kończącym rundę.

W tym artykule dowiesz się o:

Pojedynek pomiędzy Krzysztofem Głowackim a Mairisem Briedisem to bez wątpienia jedno z najważniejszych starć w historii polskiego boksu zawodowego. Stawką rywalizacji Polaka z Łotyszem był pas federacji WBO w wadze junior ciężkiej oraz awans do finału elitarnego turnieju World Boxing Super Series. Walka odbyła się w Rydze, na Łotwie.

Na oficjalnym ważeniu przed walką minimalnie cięższy okazał się Bredis. 34-latek, który na co dzień jest policjantem, wniósł na wagę 89.9 kg. Krzysztof Głowacki zanotował natomiast 89.6 kg. Obaj pięściarze wyglądali bardzo dobrze, co zwiastowało ogromne emocje w ringu.

Zobacz także: MMA. Efektowny nokaut na Bellatorze. "Jeden z najbardziej szalonych ciosów" (wideo)

Od samego początku Krzysztof Głowacki skupiał się przede wszystkim na ciosach na korpus rywala. Boksujący z odwrotnej pozycji Polak często lokował długie lewe na tułowiu. Briedis w pierwszej rundzie nie wykazywał dużej aktywności w ringu. W drugiej odsłonie po komendzie stop Łotysz uderzył łokciem w szczękę Polaka, który znalazł się po nim na deskach. Sędzia ringowy odebrał punkt Briedisowi, jednak faul na Głowackim był karygodny. Polak wznowił walkę wyraźnie naruszony, co wykorzystał Łotysz, rzucając "Główkę" na deski.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #33: "Psychopata" zarobi więcej, Jóźwiak o kulisach walki na FEN 25

Polak zamroczony zdołał się podnieść i kontynuował pojedynek. Gdy wybił gong kończący rundę, sędzia ringowy Byrd go nie usłyszał i w tym czasie Głowacki został posłany na matę ringu po raz drugi. Wielkie pretensje miał trener zawodnika - Fiodor Łapin, który wyraźnie gestykulował za linami. W trzeciej odsłonie Łotysz dopełnił dzieła zniszczenia na wyraźnie zamroczonym Polaku, który odczuwał skutki wyraźnego faulu i nokdaunów.

Po walce promotor Głowackiego - Andrzej Wasilewski zapowiedział, że najprawdopodobniej będzie składał protest. Nazwał sytuację, która wydarzyła się w ringu, skandaliczną.

W finale turnieju Mairis Briedis zmierzy się z Yunierem Dorticosem. Kubańczyk na tej samej gali pokonał przez nokaut w 10. rundzie Andrew Tabiti'ego. W ćwierćfinale Dorticos zwyciężył bo bardzo równym boju z Mateuszem Masternakiem.

Zobacz także: FEN 25. Kijańczuk - Kowalski: sensacja w Ostródzie! Porażka nadziei polskiego MMA

Komentarze (72)
avatar
Maciek Adamek
16.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Był taki ładny kontrast
Po jednej stronie - kubańczyk który zaskakująco wygrał z niepokonanym amerykaninem. Po zwycięstwie pomógł wstać rywalowi okazując szacunek
PO 2 stronie ten łotewski fraj
Czytaj całość
avatar
olo1
16.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż............. dzisiejszy boks to przede wszystkim oszustwo w imię pieniędzy. O pasy wcale nie walczą najlepsi tylko ci na których można zarobić. Federacji jest 500, każda ma inne przepisy Czytaj całość
avatar
topajew
16.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co zrobił ten pseudo sędzia to po prostu brak komentarza, jak mógł mu kazać podnosić się po takim faulu łokciem !!! 
avatar
Bogusław Kosowski
16.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cały sztab trenerski Głowackiego do wymiany.To nie był boks tylko wolnaamerykanka .Trzeba było użyć nogi.Policjant Bredis ms w tym wprawę.Głowacki zachował się jak zwykly szczeniak w tej walce Czytaj całość
avatar
Zbyszek Gorzkowski
16.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
jak Polak lub Polska przegrywa to zaraz skandal lub sędziowie winni żenada !!!!!!