Na gali w Auckland Polka przegrała z reprezentantką Chin jednogłośnie na punkty po trzyrundowym pojedynku, choć już na początku pierwszej rundy doznała kłopotliwego urazu oka.
- Bardzo delikatna kostka pod okiem się złamała. Nerw wzrokowy tam utkwił. Całą walkę widziałam podwójnie, wszystko było jak we mgle - mówiła Kowalkiewicz. Mimo to łodzianka dotrwała do końca pojedynku, a po nim trafiła do szpitala. Tam okazało się, że musi przejść operację. I to jeszcze w Nowej Zelandii, ponieważ lot do Polski stanowi zbyt duże ryzyko.
- Prawdopodobnie będą musiała tu zostać, ponieważ lot może być bardzo niebezpieczny ze względu na duże wysokości i duże skoki ciśnienia. Straszą mnie, że mogłabym nawet stracić wzrok, a wolałabym widzieć - tłumaczyła 34-letnia zawodniczka w nagraniu opublikowanym w niedzielę na swoim profilu na Facebooku.
W poniedziałek wieczorem polskiego czasu Kowalkiewicz zamieściła kolejne wideo, w którym przekazała lepsze wiadomości. Zaczęła od podziękowań dla kibiców.
- Dziękuję wam za całą troskę, za całe wsparcie, jakie mi okazujecie. Naprawdę to bardzo wiele dla mnie znaczy. Chciałam wam tylko powiedzieć, żebyście się tak nie przejmowali. Wiem na co się pisałam, wiem co to jest za sport i jakie są jego konsekwencje. Zdawałam sobie sprawę, że kiedyś mogę tak wyglądać i po walce może nie być ok - powiedziała.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wasilewski o kulisach wyjazdu z Kinszasy. "Musieliśmy uciekać jak jacyś mordercy"
- Nie mam zamiaru chować głowy w poduszkę, płakać, wpadać w depresję i nie wiadomo co. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok z tym okiem i jesteśmy na dobrej drodze, żeby było wszystko ok. Dziś mam konsultacje u kolejnych specjalistów. Wczoraj chirurg twarzowy u którego byłam mówił, że wygląda to lepiej niż wyglądało na początku. Zobaczymy, co powiedzą dziś lekarze, ale być może będę mogła wrócić do Polski i kontynuować leczenie w Polsce. Trzymajcie kciuki - zakończyła była mistrzyni federacji KSW w wadze słomkowej.
Przegrana w Auckland była dla Kowalkiewicz czwartą kolejną porażką w UFC. Mówi się, że najpotężniejsza federacja MMA na świecie może rozstać się z reprezentantką Polski.