MMA. UFC. "Jej słowa są dla mnie ujmą". Joanna Jędrzejczyk zaatakowała Weili Zhang

Joanna Jędrzejczyk w ostrym tonie odpowiedziała na słowa Chinki Weili Zhang, która miała się nad nią użalać w szpitalu. - Niech nie udaje teraz bohaterki - mówi była mistrzyni UFC.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Joanna Jędrzejczyk Newspix / ZUMAPRESS.COM / Na zdjęciu: Joanna Jędrzejczyk
Po krwawej walce na gali UFC 248 Weili Zhang i Joanna Jędrzejczyk wylądowały na badaniach w szpitalu. Później Chinka, która wyszła zwycięsko z pojedynku z Polką, na łamach "South China Morning Post" mówiła o tym, że żal jej było patrzeć, jak Jędrzejczyk przez cały czas płakała.

Wersja olsztynianki różni się jednak od tego, co twierdzi jej przeciwniczka. W rozmowie z portalem sport.pl "JJ" w ostrych słowach odpowiedziała Zhang.

- Pochlipywałam sobie, ale nie płakałam. Zhang nie widziała mnie płaczącej. (...) W jej słowach jest trochę bujdy. To było zagranie pod publiczkę - przyznała.
- Zhang nie mówi po angielsku, więc jak mogła mnie pocieszać. Niech nie udaje teraz bohaterki.

Nade mną się nie płacze i nie ślęczy. Moi najbliżsi to potwierdzą. Potrafię się zebrać i iść dalej. Nie siedziałam z Zhang, nie przytulałyśmy się i nie płakałam jej w rękaw. Jej słowa są dla mnie ujmą - dodała Jędrzejczyk.

Była mistrzyni UFC skomentowała też wypowiedź Colby'ego Covingtona, który ostatnio przekonywał, że 32-latka podkochiwała się w nim. Oboje trenują razem w American Top Team.

- Jestem dla niego zbyt elegancka. Jestem kobietą z klasą. Zdecydowanie Colby Covington nie jest w moim typie - oceniła pierwsza polska zawodniczka MMA w organizacji UFC. Jędrzejczyk obecnie przechodzi kwarantannę po powrocie do Polski z USA. Jak zapewniła, czuje się dobrze i jest szczęśliwa, że może przebywać ze swoimi bliskimi.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka skomentował werdykt i walkę z Siergiejem Radczenką
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×