KSW z powodu koronawirusa musiała zmodyfikować swoje plany na 2020 rok, podobnie jak inne organizacje MMA i cały świat sportu. Największa polska federacja była zmuszona odwołać galę z numerem 53 w Łodzi, 21 marca.
Maciej Kawulski w obecnej sytuacji na świecie stara się doszukać głębszych wniosków.
"Ile istnień ocalił koronawirus? Co rok na drogach ginie około 1,5 mln ludzi. W samej Polsce dziennie kilkanaście. To mniej więcej tyle, ile dotychczas zabił wirus od początku swojego istnienia. Czy ktoś zadał sobie pytanie ile zatem istnień od czasu ograniczenia transportu zostało ocalonych. Do Wenecji powróciły ryby, Chińczycy z powodu braku smogu, być może po raz pierwszy w życiu, zobaczyli niebo i gwiazdy. Zwierzęta z lasów wyszły na drogi i przedmieścia. Wystarczyło aby człowiek na kilka tygodni wstrzymał oddech, a cała planeta zaczęła oddychać pełna piersią. To jedno z najtrudniejszych i najbardziej kontrowersyjnych pytań jakie można dziś zadać. Odwagą bowiem nie jest pytać co straciliśmy z powodu koronawirusa, należy wreszcie zapytać co zyskaliśmy" - napisał na Facebooku jeden z twórców potęgi MMA w Polsce (pisownia oryginalna).
Kawulski przypuszcza, że pandemia COVID-19 to cenna lekcja na przyszłość, a zarazem ostrzeżenie dla społeczeństwa. "Bez względu na to, czy wirus to twór laboratoryjny czy owym laboratorium był rynsztok przy chińskim bazarze. Bez względu na to czy ktoś na wirusie chciał zyskać kosztem całej populacji czy jedynym beneficjentem zarazy miała być planeta: jak na wszystkim co spotkamy w życiu czegoś się nauczymy, jak przez wszystko na co dotychczas trafiliśmy jako ludzkość zrobimy krok do przodu. Być może to ostatni raz kiedy tak subtelnie wszechświat grozi nam palcem".
Czytaj także:
Izu Ugonoh zawalczy dla KSW
UFC reaguje na aresztowanie Jona Jonesa
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film