- Dzisiaj otrzymaliśmy telefon z najwyższego szczebla w ESPN. Poproszono mnie, abym ustąpił i nie organizował wydarzenia w następną sobotę - powiedział Dana White w rozmowie z Brettem Okamoto z ESPN.
Jeszcze w poniedziałek White informował, że zabezpieczył lokalizację, która pozwala mu organizować nawet cotygodniowe gale przez najbliższe dwa miesiące. Walki odbywać miały się w Tachi Palace Casino Resort w Lemoore w Kalifornii
Furtkę stanowić miał fakt, że kasyno znajduje się na terenie rezerwatu Indian. Dzięki temu nie obowiązywał go zakaz nałożony przez stanową komisję, który odwoływał wszelkie wydarzenia sportowe do 31 maja.
- To była bitwa od pierwszego dnia. Walczyliśmy nieprzerwanie całe dnie i noce odkąd wybuchła pandemia, by tylko zorganizować galę 18 kwietnia - mówił White.
Walką wieczoru UFC 249 miało być starcie o tymczasowy pas wagi lekkiej między Tony Fergusonem oraz Justinem Gaethje.
Pomysł White'a na to, jak ominąć zakazy od początku wzbudzał kontrowersje.
- To wydarzenie zaangażuje dziesiątki osób lecących do Kalifornii, udających się do kasyna w celu, którego nie da się określić jako niezbędny - mówiła senator Dianne Feinstein.
- Rozumiem, że zaplanowano je na terenie rezerwatu, przez co nie podlega prawu stanowemu. Jednakże w najlepszym wypadku zaangażowałoby nie potrzebnie zasoby medyczne i wysłało wiadomość, że zalecenia pozostania w domach mogą być lekceważone. W najgorszym, uczestnicy i personel mogą przenieść wirusa do swoich rodzin i bliskich - dodała.
Czytaj także:
- Boks. Marcin Najman zapowiada galę z Rekowskim, Piątkowską, Koprowskim i Opalachem. "Nie zostawię was z tym wszystkim"
- Koronawirus. Marcin Szreder zakażony koronawirusem. "Najtrudniejsza walka w moim życiu"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film