- Pewnie UFC wolałoby, żebym był bardziej rozpoznawalny i wypromowany. Staram się, ale chyba muszę się "uchlać" i potrącić kobietę w ciąży. Wtedy może bym się wybił trochę wyżej. Ale wydaje mi się, że nie tędy droga, a ja sportowo do tego dojdę - powiedział Jan Błachowicz w programie "MMAgazyn" w Polsacie Sport.
Polski zawodnik MMA nawiązał w tej wypowiedzi do mistrza kategorii półciężkiej, Jona Jonesa, który często popada w konflikt z prawem, a w marcu ponownie został zatrzymany przez policję za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Wcześniej spowodował również wypadek, w wyniku którego ucierpiała ciężarna kobieta, a on sam uciekł z miejsca zdarzenia.
Błachowicz wyraził też swoje zdanie w kwestii pieniędzy, jakie może zarobić przy okazji starcia o pas. - Ja wiem, ile dostanę za walkę mistrzowską i to są fajne pieniądze. Jestem też w stanie długo na nie czekać - dodał.
Zawodnik Berkut WCA Fight Team w ostatnich trzech latach znakomicie spisuje się w UFC i wygrał w tym czasie 7 z 8 pojedynków. 15 lutego "Cieszyński Książę" efektownie zrewanżował się z Corey'owi Andersonowi i znokautował Amerykanina w 1. rundzie na gali w Rio Rancho.
Czytaj także:
Jan Błachowicz prowokuje Jona Jonesa
Alistair Overeem podejrzewa, że był zakażony COVID-19
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 11-latek z Polski robi furorę w Barcelonie. Zobacz piękne gole Michała Żuka