Dana White robi wszystko co w jego mocy, by jak najszybciej zorganizować kolejne gale UFC. Prezydent federacji próbował między innymi przeprowadzić jedną z nich w rezerwacie Indian, w którym nie obowiązuje prawo stanowe. Wszystko wysypało się w ostatniej chwili.
Najnowszym pomysłem White'a jest sprowadzenie zawodników na póki co bliżej nieokreśloną wyspę, gdzie miałaby odbyć się gala.
- Mam mieszane uczucia - skomentował były mistrz kategorii ciężkiej i półciężkiej UFC, Randy Couture w podcaście "Weighing In".
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): Toledo brutalnie znokautowany, popis Ormanowa na ACA
- Zaczynasz balansować, jak wiele w tym hype'u? Zaczynasz mówić o prawdziwych liczbach, patrzeć na grypę, która wydarza się co roku, czy też na inne powody, dla których ludzie umierają. Jednak gdzie można znaleźć taką samą skalę? - zastanawiał się dawny mistrz.
Couture'owi nie podoba się również fakt igrania ze zdrowiem samych zawodników.
- W tym samym czasie wszyscy inni są zablokowani. Dlaczego uważasz, że to w porządku wyjść na scenę i wystawić sportowców na potencjalne ryzyko związane z tak wieloma niewiadomymi? Nie wiem. Mam mieszane uczucia co do tego - powiedział.
- Teraz wciąż słyszymy rozmowy na temat "Wyspy wojowników" i całym tym szaleństwie. "Wyspa Pandemii" to odpowiednia nazwa. Myślę, że wszyscy jesteśmy w tym razem, więc dlaczego ktoś miałby być zwolniony? UFC niczym się nie różni od reszty - dodał kategorycznie Couture.
Czytaj także:
- Boks. "To były żarty, siedziałem na kwarantannie". Artur Szpilka o rewanżu z Adamkiem
- MMA. "Tylko Jeden". Maciej Kawulski o najbliższym odcinku: Całemu światu objawią się nowe, przyszłe gwiazdy KSW