W siódmym odcinku programu o zawodnikach MMA, dwaj byli mistrzowie KSW wcielili się w rolę mentorów finalistów "Tylko Jeden". Obaj potraktowali swoje trenerskie zadanie bardzo poważnie, przy okazji odsłaniając nieco kulisy własnych przygotowań. Okazuje się, że tajemnicą ich sukcesów jest…. wyciszenie.
- Wychodząc do walki wydaje nam się, że nie odczuwamy presji, ale ona jest. Ja tego nie zauważałem i myślałem, że jestem niezniszczalny. Ale każdy z nas potrzebuje odciąć się od świata - tłumaczy Mamed Chalidow, który Marcina Krakowiaka zabierze do swojej mazurskiej samotni.
W tym samym czasie, na drugim końcu Polski, Borys Mańkowski będzie próbował obudzić w Tomaszu Romanowskim głód walki.
- Po kilku dniach w takiej bieszczadzkiej chatce, gdy nie musisz myśleć o treningach, zdajesz sobie sprawę, że kochasz to, co robisz i chcesz jak najszybciej wrócić na salę i do sparingów - wyjawi z rozbrajającym uśmiechem "Diabeł Tasmański".
Możliwość trenowania z twarzami KSW to dla kandydatów na przyszłe gwiazdy tej federacji życiowa szansa. Jaką taktykę na finałowy pojedynek reality show "Tylko Jeden" przygotują dla swoich podopiecznych Mamed i Borys? Odpowiedź już w piątek o 22:05 w Polsacie.
Zobacz także:
Krwawa wojna! Zobacz całą walkę Tomasz Romanowski - Marcin Krakowiak
Tomasz Romanowski: Mam nadzieję, że z Adrianem Bartosińskim zawalczymy oficjalny finał w KSW
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Chalidow zirytowany zachowaniem Askhama. "Czy on jest nowym McGregorem?!"