Biznes kwitnie w czasie pandemii. Piotr Piechowiak: Nie potrafię tego wytłumaczyć

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / piotr.piechowiak / Na zdjęciu: Piotr Piechowiak
Instagram / piotr.piechowiak / Na zdjęciu: Piotr Piechowiak
zdjęcie autora artykułu

- Przed drzwiami stał tłum ludzi. Byłem dumny i jednocześnie bardzo zaskoczony - mówi nam Piotr Piechowiak, właściciel siłowni. Z kulturystą i zawodnikiem MMA rozmawiamy o biznesie w pandemii i możliwej walce na wrześniowej gali FAME MMA 7.

W tym artykule dowiesz się o:

Piechowiak prowadzi własną siłownię w Sulechowie w województwie lubuskim. "Pietrek Gym" to jedno z trzech tego typu miejsc w miasteczku. Do czasu wybuchu pandemii biznes kwitł w najlepsze, o czym Piechowiak opowiadał nam w czerwcu tuż przed ponownym otwarciem siłowni. Postanowiliśmy zapytać go, jak biznes funkcjonuje po odmrożeniu. Padły również pytania o możliwą walkę z Pawłem "Popkiem" Mikołajuwem.

Artur Mazur, WP SportoweFakty: Kiedy rozmawialiśmy tuż przed otwarciem siłowni, miałeś wielkie obawy. Jaki widok zastałeś za drzwiami tuż przed przekręceniem klucza?

Piotr "Bestia" Piechowiak: To była sobota. Miałem trochę obaw: przyjdą, czy nie przyjdą? Niby cały czas pisali: kiedy otwierasz, kiedy wracamy? Ale wiesz, że z ludźmi różnie bywa. Okazało się, że przed drzwiami stał tłum ludzi, który tylko czekali aż je otworzę. Było ponad czterdzieści osób! I tak przez całą sobotę - od godziny 8 do 16. Byłem dumny i jednocześnie bardzo zaskoczony. W niedzielę dzień później było trochę mniej osób, ale nieznacznie.

ZOBACZ WIDEO: MMA. Mateusz Borek opowiada o rozstaniu z KSW. "Przeżyliśmy razem 16 lat i 50 gal. Nie umiem nie być sentymentalny"

Ale nie wszędzie jest kolorowo.

Rozmawiam z kolegami i u nich jest gorzej niż przed pandemią. Nie wiem, jak cudem to się stało, ale u mnie jest lepiej. Siłownia cały czas jest zawalona ludźmi. Najwięcej przychodzi z rana, potem jest krótki okres mniej frekwencji i od godziny 16 do zamknięcia jest tłum ludzi. Jestem megazadowolony. Pandemia nie dała mi w kość.

Bałeś się. Przed odmrożeniem tłumaczyłeś, że czerwiec, lipiec i sierpień to na siłowniach martwy sezon.

Zgadza się - do tej pory tak było. Teraz się okazało, że u mnie czerwiec był lepszy od niż ten sam miesiąc rok temu. Spodziewałem się klapy, a jest odwrotnie.

Największy problem mają siłowni sieciowe.

To prawda. Rozmawiam z kolegami, którzy zawsze mieli większa frekwencję od mojej, i oni zanotowali spadki. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Nie wiem, o co tu chodzi! Jestem w branży od lat, mam wielu znajomych i jestem z nimi na łączach. Sytuacja wygląda tak, że ja jestem zadowolony, a oni niekoniecznie. Największy problem mają siłownie sieciowe, bo tam frekwencja spadła bardzo mocno i dostają po tyłku. Niektóre "sieciówki" zaczęły nawet podnosić ceny karnetów. Uważam, że to głupota. To nie rozwiąże problemu.

A jak wirus zmienił pracę w siłowni? Pytam o rygor sanitarny.

Nie odczuwam tych zmian. Zakupiliśmy płyny do dezynfekcji i trzymamy się przepisów. Najważniejsze jest właśnie odkażanie. Każdy stara się dezynfekować maszynę, z której korzystał. Jeśli tego nie zrobi, wyręcza go pracownik siłowni. Ale moi klubowicze są rozsądni i odpowiedzialni, co mnie cieszy.

A czy klubowicze nie boją zakażenia?

Nie. Ten temat w ogóle nie istnieje. Słowo "wirus" na sali nie jest używane. Wszyscy skupiają się na robocie, a pandemii przypominają sobie dopiero wtedy, kiedy muszą zdezynfekować maszynę.

A czy ty jesteś w treningu?

Cały czas ciężko pracuję. Spadła mi nawet waga, a to oznacza, że forma jest lepsza.

Pytam, ponieważ coraz głośniej mówi się o potencjalnej walce z "Popkiem".

Bardzo chętnie wejdę z nim do klatki! Ale nie wiem, czy "Popek" będzie chciał ze mną walczyć. On jest po porażkach i wydaje mi się, że będzie chciał walczyć z kimś "na odbudowanie". Chyba nie pasuję do tego pomysłu. Sprawdzałem głosy kibiców i oni rozkładają szanse po równo. Wszystko i tak zależy od właścicieli FAME MMA.

Najbliższa gala odbędzie się na początku września. Czy zależy ci na występie?

Nie mówię "nie". Jest taka opcja. Nie będę ukrywał, że nawet prowadziliśmy rozmowy na temat mojego występu na tej gali i walki z "Popkiem". Wiem jednak, że w grę wchodzi również inny przeciwnik dla "Popka". Decyzja jeszcze nie zapadła. Czekam ze spokojem na telefon od szefów organizacji. Nawet jeśli postawią na kogoś innego, to jestem gotowy wskoczyć na zastępstwo. Potrzebuję dwóch, może trzech tygodni, żeby wypracować odpowiednią formę. Jestem w normalnym okresie przygotowawczym: sparuję, robię "cardio", brazylijskie jiu-jitsu.

A co jeśli postawią na kogoś innego?

Postawiłem właścicielom jeden warunek: jeśli mam wystąpić na najbliższej gali, to tylko przeciwko "Popkowi". Inny rywal mnie nie interesuje. Sprawa jest prosta: albo "Popek", albo wracam dopiero na gali z numerem 8.

Kto byłby faworytem starcia "Popek" - "Bestia"?

Jak już mówiłem, zdania kibiców są podzielone. Ale ja zawsze wychodzę po zwycięstwo, dlatego w sobie widzę faworyta. Ciężko pracuję, jestem zmotywowany, żeby wjechać do klatki, wykonać plan i podnieść rękę do góry.

ZOBACZ TAKŻE: Zaskakująca scena podczas wywiadu. Pojawił się Gamrot Parke kompletnie rozbity. Zobacz wideo zza kulis

Źródło artykułu:
Kto jest Twoim faworytem możliwej walki na FAME MMA?
Piotr "Bestia" Piechowiak
Paweł "Popek" Mikołajuw
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
Mach40
14.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie przypakowane koksy to jak napompowane balony. Jeden strzał i po zawodach.  
avatar
Tomek z Bamy
13.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pieknie ElCholesterol zostal wyjasniony:)  
avatar
Maks Zaborowski
13.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Walczył tylko raz a już z Popkiem chcę walczyć xd