MMA. Porażka z Błachowiczem go nie złamała. Luke Rockhold nie wybiera się na emeryturę

Luke Rockhold po brutalnej porażce z Janem Błachowiczem poważnie zastanawiał się nad sensem dalszej kariery w MMA. Ponad roczny odpoczynek skłonił go jednak do podjęcia decyzji o ponownym spróbowaniu swoich sił z czołówką kategorii średniej w UFC.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Luke Rockhold Getty Images / Will Russell / Na zdjęciu: Luke Rockhold
Rockhold to ikona MMA. Amerykanin zapisał się w historii tego sportu dzięki zdobyciu mistrzowskich tytułów dwóch cenionych organizacji. Najpierw, w 2011 roku, sięgnął po pas wagi średniej w Strikeforce, a cztery lata później wszedł na sam szczyt w UFC, detronizując Chrisa Weidmana.

Po latach chwały przyszedł też kryzys w karierze zawodnika z Kalifornii. Jego dominację w UFC przerwał niespodziewanie Michael Bisping, a porażka z Yoelem Romero w 2018 roku skłoniła Luke'a Rockholda do podjęcia decyzji o przejściu do kategorii półciężkiej.

W debiucie w nowej wadze Amerykanin przekonał się o sile pięści Jana Błachowicza, który podczas UFC 239 brutalnie znokautował byłego mistrza, a przy okazji połamał mu szczękę. Przegrana z Polakiem zasiała w 35-latku wiele wątpliwości nad sensem kontynuowania kariery w MMA.

Długa przerwa od startów przyniosła Rockholdowi nowe wnioski do dalszej pracy. Reprezentant American Kickboxing Academy powiedział w rozmowie z "ESPN", że zamierza wrócić do wagi średniej. Ma nawet na oku kolejnego rywala. Zawodnik z San Jose chętnie da rewanż Weidmanowi, którego znokautował w 2015 roku.

Czytaj także:
-> Babilon MMA 15. Ważna walka Daniela Skibińskiego. "Z tak wyjątkowym rywalem się nie mierzyłem"
-> Boks. Knockout Boxing Night 12. Maciej Sulęcki w walce wieczoru

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siła i szybkość! Kapitalny pokaz polskiej zawodniczki MMA
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×