W wieku 33 lat w oktagonie zadebiutował Izu Ugonoh. Były polski pięściarz wygrał w I rundzie z Quentinem Domingosem, który nabawił się kontuzji nogi. - Myślę, że to był mój wymarzony debiut. Walka wygrana w I rundzie. Tak sobie to wymyśliłem. Jestem cały i zdrowy więc bardzo się cieszę - nie ukrywał Ugonoh tuż po walce w rozmowie z dziennikarzem "Polsatu Sportu".
Domingos nie mógł wyjść do ostatecznego werdyktu. Po przerwaniu walki miał wyraźne problemy z lewym udem i kulejąc opuścił ring (więcej o pojedynku TUTAJ).
Francuz urazu najprawdopodobniej nabawił się po jednym z kopnięć Ugonoha, który w przeszłości był zawodnikiem kickboxingu. - Kilka razy kopnąłem mocno między łydką i udem. Mogło dojść do jakieś kontuzji - zauważył Ugonoh.
ZOBACZ WIDEO: Prezes FEN z prostym przesłaniem: Nielojalnym zawodnikom krzyż na drogę!
- Chcę podziękować Bogu, kolegom, którzy pomagali mi podczas przygotowań. Wiedziałem, że sobie poradzę. Dziękuję też KSW za taką możliwość. Myślałem, że to będzie dla mnie nowy początek i się nie myliłem - mówił zwycięzca.
Ugonoh planuje teraz krótki wyjazd do Zakopanego, a następnie będzie szykować się do kolejnej walki w nowej formule. - Za tydzień wracam na salę. Jest mnóstwo elementów do poprawy. Chcę popracować, bo MMA to jest moja nowa zajawka - zakończył.
Czytaj też: MMA. KSW 54. Kapitalny nokaut w wykonaniu Polaka. Zobacz potężny cios Kazieczki (wideo)