40-letni Mamed Chalidow słynie z poczucia humoru. Polski zawodnik MMA czeczeńskiego pochodzenia zamieścił w mediach społecznościowych film z treningu w ogrodzie swojego domu, podczas którego ćwiczył refleks i szybkość.
Zadanie polegało na pobiegnięciu w kierunku jednego z czterech punktów oznaczonych różnymi kolorami. Komendy wydawała żona Chalidowa, Ewa. "Srebrny, pomarańczowy, biały, srebrny, pomarańczowy... pomarańczowy" - słychać na nagraniu "trenerkę" byłego mistrza KSW.
Słysząc dwa razy z rzędu "pomarańczowy", 40-latek kompletnie się pogubił, co wywołało śmiech jego małżonki. "Ona się znęca" - skomentował na Instagramie Chalidow.
Kilka dni temu fighter zdradził, że za źle wykonany trening otrzymuje kary. Pokazał fanom film, na którym... siedzi w kuble wypełnionym lodowatą wodą. "Źle zrobiony trening? Do wiadra z lodem!" - mówił (więcej TUTAJ).
Chalidow w trzech ostatnich walkach w MMA musiał uznać wyższość Tomasza Narkuna (dwukrotnie) oraz Scotta Askhama. Włodarze KSW oraz fani Mameda mają nadzieję, że nie powiedział jednak ostatniego słowa w tym sporcie.
Zobacz:
MMA. KSW. "Mamed nie powiedział ostatniego slowa". Kawulski wierzy w Chalidowa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odważna pasja Karoliny Kowalkiewicz