Swoją ostatnią walkę "Iron" stoczył podczas sierpniowej gali Bellator 243. Zmierzył się z Bensonem Hendersonem, którego pokonał po raz drugi w swojej karierze. Tym razem szybciej niż za pierwszym razem, bo triumfował już w pierwszej rundzie przez nokaut.
Po tamtym pojedynku Amerykanin zapowiedział, że było to jego ostatnie starcie w organizacji, z którą związany był od 2010 roku.
- Jeżeli była to moja ostatnia walka w Bellatorze, to chcę, żebyście wiedzieli, jaki wpływ wywarliście na moje życie. Nie byłbym teraz sobą - oznajmił wtedy Michael Chandler.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odważna pasja Karoliny Kowalkiewicz
Teraz już wiadomo, że przetestowanie rynku jako "wolny agent" wyszło dla "Irona" z korzyścią. Jak potwierdził prezes UFC, Dana White, wojownik podpisał umowę z jego organizacją.
Szansę na debiut 34-latek będzie miał już podczas UFC 254. Stanowi on zabezpieczenie dla walki mistrzowskiej Chabiba Nurmagomiedowa z Justinem Gaethjem. Jeśli któryś z zawodników wypadnie ze starcia, to Chandler go zastąpi.
Zawodnik z Las Vegas z Bellatorem związany był od swojej czwartej zawodowej walki, tj. od września 2010. Trzykrotnie sięgał on po pas organizacji. Pokonał między innymi Marcina Helda czy Eddie'ego Alvareza. Niewątpliwie stał się jedną z ikon Bellatora.
Chandler nie jest jedynym cennym nabytkiem Ultimate Fighting Championship w kategorii lekkiej. Umowę z organizacją podpisał również były mistrz KSW, Mateusz Gamrot.
Zobacz także:
-> MMA. KSW 55. Szymon Kołecki kontuzjowany. Walka z Łukaszem Jurkowskim przełożona
-> MMA. UFC. Jan Błachowicz: Wiem, że w przyszłości zmierzę się z Jonem Jonesem
-> MMA. FEN 30. Francuz Mathieu Grondin rywalem Wojciecha Janusza
-> MMA. UFC 253. KSW opublikowało pierwsze walki Jana Błachowicza w MMA (wideo)