Pochodzący z Polski bracia na stałe mieszkają w Wielkiej Brytanii. Michał podpisał kontrakt z Cage Wariors we wrześniu ubiegłego roku i wcześniej wygrał dwa pojedynki przed czasem. Z kolei Mateusz trafił do organizacji rok wcześniej. Po porażce w debiucie zdołał się zrehabilitować cennym triumfem nad znacznie bardziej doświadczonym Madarsem Fleminasem.
Podczas czwartkowej gali Mateusz Figlak bez problemu pokonał Josha Planta (2-4). Walka potrwała zaledwie 150 sekund. Polak od początku kontrolował. Dopiął swego dzięki serii uderzeń na głowę i korpus konkurenta.
Dłużej trwał pojedynek z udziałem Michała Figlaka. Udało mu się jednak rozbić Stevena Hoopera (5-4). Po dwóch brutalnych odsłonach starcia lekarz nie wypuścił jego konkurenta do rundy trzeciej.
Była to kolejna gala Cage Warriors w tym tygodniu. W piątek odbędzie się Cage Warriors 121, gdzie w głównym pojedynku wieczoru o pas kategorii koguciej powalczy Sylwester Miller. Rywalem Polaka będzie aktualny czempion, Jack Cartwright.
W walce wieczoru gali Kent Kauppinen (13-6) pokonał przez jednogłośną decyzję Jamie'ego Richardsona (9-7).
Zobacz także:
-> To prawdziwy kolos! Zobacz spotkanie Pudzianowskiego z "Bombardierem" [WIDEO]
-> Gigant ostrzega Mariusza Pudzianowskiego przed walką na KSW 59
-> Bukmacherzy wskazali faworyta w walce Głowackiego z Okolie'em
ZOBACZ WIDEO: Klatka po klatce. Martin Lewandowski zdradza plany na 2021. "Liczę na to, że nie zostaniemy zmuszeni do zmian"