Pierwsza runda wyłącznie w stójce. Łukasz Rajewski szybko narzucił swoje tempo. Przypadkowe kopnięcie w krocze Konrada Dyrschki na chwilę przerwało pojedynek. Reprezentant Niemiec potrzebował czasu, by dojść do siebie. Po wznowieniu starcie dalej toczyło się pod kontrolą Polaka.
"Raju" walczył mądrzej także w drugim starciu. 31-latek z Czerwonego Smoka Poznań mocno okopał wykroczną nogę przeciwnika, osłabiając mobilność przeciwnika. Konrad Dyrschka nie miał pomysłu, jak dobrać się do skóry Rajewskiego, choć ambicji nie można było mu odmówić.
29-latek z Lipska rozkręcił się w ostatniej rundzie. Zepchnął Polaka do defensywy i co ciekawe to on wyprowadzał więcej kopnięć. W ostatnich sekundach Rajewski był w tarapatach. Kapitalna końcówka walki Dyrschki, który rzucił się gradem ciosów na rywala.
ZOBACZ WIDEO: Kto będzie kolejnym rywalem Mameda Chalidowa? Wielkie nazwiska w głowach włodarzy KSW
Po 15 minutach twardego i dynamicznego pojedynku sędziowie byli jednomyślni, przyznając wygraną Łukaszowi Rajewskiemu. 31-latek odniósł czwartą wygraną w KSW i zadał Niemcowi pierwszą porażkę od 7 lat w debiucie dla polskiej organizacji.
Przed walką Rajewski nie zrobił wagi. Za niewypełnienie limitu został ukarany odjęciem 30% wypłaty.
W walce wieczoru KSW 59: Fight Code Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Nikolą Milanoviciem. Transmisja z gali trwa w systemie PPV.
Zobacz także:
-> To prawdziwy kolos! Zobacz spotkanie Pudzianowskiego z "Bombardierem" [WIDEO]
-> Gigant ostrzega Mariusza Pudzianowskiego przed walką na KSW 59