W kwietniu Jeremy Stephens miał zmierzyć się z Drakkarem Klose na gali UFC Vegas 24. Na ważeniu "Lil Heathen" dał się jednak ponieść emocjom i popchnął rywala, w wyniku czego ten doznał urazu kręgosłupa i walkę odwołano. Pisaliśmy o tym wówczas na WP SportoweFakty (czytaj >>>).
Z takiego obrotu spraw nie była zadowolona amerykańska organizacja, która nie zapłaciła Stephensowi za pojedynek. Pomimo tego 35-latek zapowiada, że postąpi podobnie, jeśli któryś z jego kolejnych rywali zbyt intensywnie podejdzie do spotkania z nim twarzą w twarz.
- Ludzka strona mi podpowiadała, że mogłem poczekać. Ale ta zwierzęca podpowiadała: "Nie, pieprzyć to. Złamał zasady". Stanął mi prosto w twarz i dotykał swoim nosem mojego, a dla mnie to była oznaka braku szacunku - powiedział na spotkaniu z mediami Amerykanin.
UFC chciało jeszcze raz zestawić pojedynek Stephensa z Klose, ale zawodnik mieszkający w Kalifornii nie był tym zainteresowany. Zamiast tego zmierzy się on z Mateuszem Gamrotem w jednej z głównych walk UFC Vegas 31. Czy również będzie gorąco jeszcze przed pojedynkiem?
Tak wyglądało spięcie Stephensa z Klose:
Gala UFC Vegas 31 będzie transmitowana w Polsacie Sport w nocy z soboty na niedzielę od 4.00.
Czytaj także:
Karolina Kowalkiewicz zawalczy na UFC 265! Znamy jej rywalkę
KSW 62. Michał Michalski poznał rywala. Zwycięzca będzie blisko walki o pas
ZOBACZ WIDEO: Szok! Justyna Haba zakończyła karierę. "Ta decyzja dojrzewała we mnie co najmniej kilka miesięcy"