Ruszył proces przeciwko Mariuszowi P. Padły poważne oskarżenia

W czwartek w Sądzie Rejonowym w Wadowicach ruszył proces Mariusza P. Zawodnik MMA, a wcześniej strongman, został oskarżony o przywłaszczenie mienia. Grozi mu nawet kilka lat więzienia. Sam zainteresowany nie pojawił się w sali rozpraw.

Artur Babicz
Artur Babicz
Mariusz P (fot Instagram) Instagram / Mariusz P. (fot. Instagram)
Znany w środowisku sportowym Mariusz P. nie stawił się przed sądem. Pełnomocnik i obrońca znanego zawodnika MMA, a wcześniej strongmana, tę nieobecność tłumaczył problemami zdrowotnymi. Złożył on również wniosek o odroczenie sprawy, jednakże sąd na to nie przystał. Uargumentowane było to tym, że obecność oskarżonego w tej sprawie nie jest obowiązkowa, ponieważ reprezentował go wybrany przez niego obrońca.

Tocząca się sprawa dotyczy zdarzenia z 2018 roku. Wówczas doszło do awantury w hotelu Leskowiec w Andrychowie. Mariusz P. po odkupieniu połowy udziałów od byłej żony właściciela miał siłą zająć "swoją" część obiektu.

Z relacji Andrzeja K, właściciela nieruchomości, wynika, że sportowiec miał siłą wchodzić do pomieszczeń, które następnie demolował. Zawodnik MMA wraz ze swoją ekipą mieli m.in. ściągać drzwi, armaturę łazienkową, grzejniki czy instalację elektryczną. Do tego aktu miało dojść po tym jak Andrzej K. nie przystał na propozycję Mariusza P. - były strongman zaoferował odkupienie pozostałych udziałów za 600 tys. złotych lub sprzedaż swoich udziałów za 850 tys. złotych.

Tą sprawą już dwukrotnie zajmowała się wadowicka prokuratura, ale sprawa była umarzana. W takim wypadku właściciel obiektu skierował następnie do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia.

W czwartek pełnomocnik Andrzeja K. odczytał akt oskarżenia. Widnieją w nim oskarżenia przywłaszczenia mienia, w tym wyposażenia pokojów. Szacowana wartość szkód wynosi 49,8 tys. złotych. Mariuszowi P. grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy na 7 października. Wezwana wówczas będzie m.in. była żona, która odsprzedała swoje udziały zawodnikowi MMA.

Zobacz także: McGregor opuścił szpital
Zobacz także: Gamrot zachwycił ekspertów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×