Norman Parke się wygadał! Wiemy, ile Fame MMA zapłaciło KSW

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Norman Parke
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Norman Parke

Norman Parke chociaż jest zawodnikiem KSW to w ostatnich miesiącach bardziej był znany z występów w Fame MMA. Wojownik z Irlandii Północnej był wypożyczany do konkurencji. Ostatnio w mediach społecznościowych zdradził ile trzeba było za to zapłacić.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=39671]

Norman Parke[/tag] wystąpił w walkach wieczoru 10. i 11. gali Fame MMA. Reprezentant Irlandii Północnej najpierw w formule pięściarskiej zmierzył się z Kasjuszem Życińskim, a następnie w niestandardowej walce bokserskiej zwalczył z Borysem Mańkowskim. Występy byłego zawodnika UFC na galach freak fight były sporym zaskoczeniem.

Było to możliwe dzięki wypożyczeniu Normana Parke'a z KSW do Fame MMA. Najbardziej znana organizacja freak fight musiała za występy tego zawodnika sporo zapłacić, jednak przez długi czas ta kwota była tajemnicą. Jednakże ostatnio wojownik z Irlandii Północnej zdecydował się na szczery wpis na InstaStory. Zdradził w nim szczegóły tej transakcji.

"Dziękuję dla FAME MMA za wszystkie szanse i świetną szansę walki. Zostałem bardziej popularny na social mediach, ale jeżeli mnie znasz z innej strony - nie obchodzi mnie bycie popularnym. Również dziękuję dla KSW za wszystkie walki, ale Lewandowski wisi mi 20 tysięcy... te pieniądze przeznaczyłbym na synów. FAME MMA zapłaciło Ci 40 tysięcy, żebym mógł zawalczyć z Kasjo i Borysem. Karma wróci. Zaufajcie mi powiedziałem i tak zrobię. Koniec z tym g***em na dobre" - wyznał Norman Parke na InstaStories.

Warto przypomnieć, że Norman Parke nie jest jedynym zawodnikiem KSW, który walczył w organizacji Fame MMA. Na 11. gali wystąpił Borys Mańskowski, natomiast na gali 12. zawalczy Marcin Wrzosek.

Zobacz także: Jej historia chwyta za serce
Zobacz także: Pudzianowski zarobi krocie na KSW 64

ZOBACZ WIDEO: Szef FEN uderza w legendarnego komentatora. "Mówi różne rzeczy, nie zawsze są to trafne uwagi. Ten tekst był nie na miejscu"

Źródło artykułu: