Były strongman po raz pierwszy pojawił się w oktagonie. Jego rywalem podczas gali Fame MMA 12 był Piotr "Bestia" Piechowiak, czyli... również były strongman!
Różnica polegała na tym, że ten drugi miał już na swoim koncie jakiekolwiek doświadczenie związane z MMA. Wcześniej zdążył już bowiem pokonać przez nokaut Marcina Najmana oraz poddaniem Piotra Szeligę.
Zgodnie zatem z przewidywaniami Krzysztof Radzikowski miał problem i od początku był w głębokiej defensywie. Co prawda dotrwał do końca walki, ale szans na zwycięstwo nie było. Przez jednogłośną decyzję triumf odniósł niepokonany Piechowiak.
Bój Radzikowskiego w klatce mocno przeżywał obecny na trybunach Dominik Abus. To przyjaciel Radzikowskiego, z którym wspólnie zasiadają na kanapie podczas programu "GoogleBox", gdzie komentują różne programy telewizyjne.
Widać było, że targają nim wielkie emocje. "To się nazywa przyjaźń" - napisano na oficjalnym profilu Fame MMA w mediach społecznościowych dodając przy okazji zdjęcie Abusa, któremu po prostu poleciały łzy.
Zobacz także:
Szpilka załamany po porażce narzeczonej. Wymowny wpis po walce
Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie zawodnika Fame MMA!
ZOBACZ WIDEO: Niewiarygodny nokaut na Białorusi. Takie skończenia to rzadkość!