Pierwsza walka kobiet na gali Fame MMA 12 nie skończyła się przed czasem. Kibice zobaczyli trzyrundowe starcie Kamili Wybrańczyk z Anną Andrzejewską. Potem to sędziowie musieli wskazać, która z zawodniczek była lepsza.
Decyzja była jednogłośna i zwycięstwo przyznano Andrzejewskiej. "Kamiszka" nie ukrywała, że nie zgadza się z werdyktem. Jej zdaniem dwie pierwsze rundy były na remis, a w trzeciej to ona przechyliła szalę na swoją korzyść.
Na trybunach jak zawsze kibicował jej narzeczony. Artur Szpilka tuż po ostatnim gongu wyglądał, jakby przeczuwał porażkę ukochanej. Widać było, że jest załamany.
Co ciekawe, później poznaliśmy opinię "Szpili" na temat decyzji sędziów. Łukasz Jurkowski na Twitterze napisał, że jego zdaniem porażka Wybrańczyk była zasłużona, ale przyjaciel "Jurasa" inaczej to widzi.
"Dla mnie nie, ale ja się nie znam na MMA i to jest moja Misiunia" - napisał.
Dla mnie nie ale ja się nie znam na MMA i to jest moja Misiunia
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) November 20, 2021
Fame MMA 12. Kolejne zwycięstwo Kamili "Zusje" Smoguleckiej >>
Ta walka miała pewnego zwycięzcę. Radzikowski zdemolowany >>
ZOBACZ WIDEO: Niewiarygodny nokaut na Białorusi. Takie skończenia to rzadkość!