Można odnieść wrażenie, że czego nie złapie się Mariusz Pudzianowski, tam osiąga sukcesy. W sporcie zaczynał od strongmenów i pięć razy został mistrzem świata. Potem przerzucił się na MMA i już od kilku lat jest jedną z największych gwiazd organizacji KSW.
"Dominator" jednak na co dzień skupia się przede wszystkim na biznesie. 44-latek jest niezwykle obrotny, a jednocześnie pracowity. Na czym dzisiaj zarabia?
- Tiry, ciężarówki, mam też flotę samochodów. No i pracuję w nieruchomościach. Wszystko sobie tak poukładałem, tak zdywersyfikowałem portfel, żeby zawsze coś mi skapywało, jak pociągnę za któryś sznurek - tłumaczy w portalu sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: Niewiarygodny nokaut na Białorusi. Takie skończenia to rzadkość!
Pudzianowski znany jest z tego, że sam ciężko pracuje. Jeździ z towarem, pomaga przy zbiorach owoców, a nawet pilnuje napraw samochodów. Codziennie wstaje o 5:30, a niedługo później wyjeżdża do pracy. Dlatego też nie ukrywa, że sport jest dodatkiem i miał tego świadomość jeszcze zanim został gwiazdą strongmenów.
- Ja od zawsze działałem, bo jestem racjonalnym człowiekiem. Wiem, że sport się kiedyś skończy. I co wtedy? Gdybym skupił się tylko na sporcie, pewnie miałbym lepsze wyniki. Podnosiłbym 450-460 kg, a nie 415. Ale tyle mi wystarczało, aby pięć razy zostać mistrzem świata. W MMA pewnie też bym więcej osiągnął, ale ja spełniłem się już w strongmenach. MMA to dodatek, zabawa, chęć sprawdzenia się i tyle - przyznaje.
Pudzianowi ostatnio świetnie wychodzi łączenie pracy z walkami MMA. W KSW wygrał cztery ostatnie pojedynki. W tym samym wywiadzie zdradził, że być może do klatki wejdzie jeszcze dwa lub trzy razy i zakończy karierę.
Jak Pudzian wyglądał 16 lat temu? Pamiętasz? Zobacz to zdjęcie >>
Szpilka do "Pudziana". "Staruszku!" >>