Gala KSW 65 dostarczyła wielu emocji. W walce wieczoru Roberto Soldić znokautował Mameda Chalidowa. Początek pojedynku przebiegał co prawda po myśli reprezentanta Polski, jednak później inicjatywę zaczął przejmować Chorwat.
Soldić nabierał wiatru w żagle, by w końcu wyprowadzić ostateczny cios, po którym Chalidow padł na matę.
Po tym uderzeniu długo nie mógł się pozbierać. Dochodził do siebie przez około 10 minut, natomiast na macie pojawiła się krew. Później trafił do szpitala.
ZOBACZ WIDEO: Soldić chce przejść do historii. "Wszystko zależy od tego, jak pójdą rozmowy"
Chalidow i Soldić otrzymali pokaźne wynagrodzenie. "Jeszcze przed rozpoczęciem pojedynku było wiadomo, że zapewni on im bardzo wysoką premię w wysokości czterech milionów złotych" - pisze sport.pl.
- Jest to najdroższa walka w europejskim MMA. Na ich zarobki wydamy łącznie kilka milionów złotych. To nie tylko najdroższa walka w historii KSW, ale myślę, że i w historii europejskiego MMA - przekazał w rozmowie z tym portalem współwłaściciel KSW Martin Lewandowski.
Czytaj także:
> Nowe informacje na temat Chalidowa. Wiadomo, co go czeka
> Jedno spojrzenie i oszalejesz. Ring girls KSW to chodzące ideały