Roberto Soldić potwornie znokautował Mameda Chalidowa na gali KSW 65. 41-latek nie dość, że przyjął potężny cios, to potem został dobity "młotkami", zanim sędzia przerwał pojedynek. Legenda polskiego MMA długo nie podnosił się z maty, ale ostatecznie o własnych siłach opuścił klatkę.
Na tym jednak skończyły się dobre wieści. WP SportoweFakty ustaliły, że Chalidow w trybie pilnym został przewieziony do szpitala. Z kolei kilka godzin później Onet zdradził, że Mamed jest po badaniach i wykazały one, że ma mocno uszkodzone kości twarzy.
Kolejne ustalenia przekazał Michał Rogoziński. Dziennikarz portalu mma.pl zdradził, że konieczny będzie zabieg.
"Informuję, ponieważ dużo osób się martwi. Mameda czeka operacja w Warszawie. Czuje się ok" - pisze Rogoziński na Twitterze.
Na ten moment to wszystkie informacje. Nie wiadomo, kiedy i jaka operacja zostanie wykonana. Najważniejsze jednak, że wojownik KSW czuje się coraz lepiej.
Chalidow znokautowany. Światowe media zwracają uwagę na jeden błąd >>
Po jego ciosie Chalidow padł nieprzytomny. "Jest potworem" >>
ZOBACZ WIDEO: Soldić chce przejść do historii. "Wszystko zależy od tego, jak pójdą rozmowy"