Podczas gali bokserskiej Jake Paul vs Tyron Woodley w Amalie Arenie w Tampa na Florydzie (więcej TUTAJ) doszło do incydentu z udziałem słynnego wojownika UFC.
Nate Diaz przechodząc pod ringiem wykonał gest, jakby chciał uderzyć jednego z kibiców (patrz wideo poniżej). Ten przestraszył się i kubek z piwem, który trzymał w ręku, wylądował na ziemi. Po chwili fan boksu ruszył w kierunku Diaza, ale ochroniarze nie dopuścili do rozlewu krwi.
Prawdopodobnie w taki sposób Diaz zareagował na słowną zaczepkę ze strony mężczyzny. Wideo udostępnił na Instagramie szef UFC, Dana White. "Nate Diaz bezwzględny" - skomentował zdarzenie.
Po gali okazało się, że kibic, który prowokował mistrza MMA, to... zawodnik walk na gołe pięści o pseudonimie "One Punch". Teraz domaga się on walki z 36-letnim Diazem w oktagonie UFC.
- Widzę, że jest dużo śmiechu z tego filmu. Wszyscy się śmieją. Diaz to prawdziwa su...! Ma ludzi do tego, by go ochraniali. Myślicie, że ten człowiek jest gangsterem? To ja jestem prawdziwym ulicznym wojownikiem. Kto mnie zna, wie jak uderza One Punch. Dana White! Widzę, że Cię to śmieszy. Podpisz ze mną kontrakt na jedną walkę, a ja znokautuję Diaza w pierwszej rundzie - zapowiedział "One Punch" w mediach społecznościowych.
Zobacz:
Co on zrobił! Fenomenalne zwycięstwo Mateusza Gamrota. Polak wyzwał gwiazdę UFC
ZOBACZ WIDEO: Soldić chce przejść do historii. "Wszystko zależy od tego, jak pójdą rozmowy"