Tomasz Narkun o negatywnych komentarzach. "Wielu ludzi żywi się czyimś potknięciem"

Materiały prasowe / Sebastian Rudnicki/kswmma.com / Na zdjęciu: Tomasz Narkun
Materiały prasowe / Sebastian Rudnicki/kswmma.com / Na zdjęciu: Tomasz Narkun

Po ponad sześciu latach panowania w wadze półciężkiej Tomasz Narkun stracił pas mistrza KSW. Po porażce z Ibragimem Czużigajewem na 32-latka spadła fala krytyki. On sam odniósł się do tego w mediach społecznościowych.

W tym artykule dowiesz się o:

"Na początek chciałbym podziękować swojemu rywalowi za mocny, sportowy pojedynek. Chciałbym podziękować całemu #narkunteam za wsparcie, za wspaniały doping na hali, za ogromną ilość wiadomości ze wsparciem od Was! Czasem po prostu nie wszystko idzie po naszej myśli, walka nie ułożyła się tak jak chciałem, takie życie. Smutne jest także to, że wielu ludzi żywi się czyimś potknięciem. Swoje niepowodzenia życiowe, kompleksy i frustrację próbują zrekompensować sobie czyimś upadkiem, wylewają swoje rzygowiny w internecie myśląc, że poczują się lepiej. Może na kilka chwil tak, ale to nie rozwiąże ich problemu. To tyle co do walki. Tyle co do tego co było" - napisał na Facebooku Tomasz Narkun.

Były mistrz wagi półciężkiej na KSW 66 przegrał z Ibragimem Czużigajewem jednogłośną decyzją sędziów. O wszystkim zdecydowała ostatnia, piąta runda, którą zapisano na korzyść Czeczena Ten już w debiucie dla polskiej organizacji sięgnął po tytuł i osiągnął największy sukces w dotychczasowej karierze.

Narkun jednak nie załamuje rąk. Jak najszybciej chce doprowadzić do drugiego starcia z Czużigajewem. "Widzę tylko jedną drogę, rewanż z Ibragimem. Myślę, że już niedługo do tego dojdzie i odzyskam to co nasze" - zakończył reprezentant Berserker's Team Szczecin.

Zobacz także:
Rozbił Chalidowa i stanął przed mikrofonem. Mateusz Borek nie wierzył
Co on zrobił! Fenomenalne zwycięstwo Gamrota. Polak wyzwał gwiazdę UFC

ZOBACZ WIDEO: To była wojna! Mańkowskiemu nie udało się wrócić na tron mistrza. "Nie wiem, jak to jest liczone. Trochę mnie to denerwuje"

Źródło artykułu: