Pierwsza runda świetna w wykonaniu Polaka. Jotko zdecydowanie przeważał w stójce, prezentował szerszy arsenał ciosów. Amerykanin mocno odczuł frontalne kopnięcie ze strony 32-latka. Podopieczny trenera Mike'a Browna dobrze też pracował w klinczu, udanie bronił sprowadzeń.
Drugie starcie już mniej widowiskowe. Gerald Meerschaert tym razem bardziej aktywny. Polakowi udało się uciec z próby duszenia gilotynowego. Po stronie Jotki była jednak ponownie przewaga ciosów, a w parterze również to zawodnik z Ornety zaprezentował większą aktywność.
W trzeciej rundzie reprezentant Polski utrzymał koncentrację i dyscyplinę taktyczną. Górował w stójce i nie pozwalał, aby pojedynek trafił do ulubionej płaszczyzny jego rywala. Obronił też kolejną próbę poddania.
Sędziowie byli jednogłośni w ocenie starcia. Wszyscy trzej punktowali je w stosunku 30-27 na korzyść Krzysztofa Jotki. Ten odniósł jedenasty triumf w UFC, drugi z rzędu, czym przybliżył się do awansu do czołowej "15" kategorii średniej.
Jotko przerwał też serię trzech zwycięstw z rzędu Geralda Meerschaerta. Ten wcześniej był pogromcą Polaków - poddawał w UFC Oskara Piechotę i Bartosza Fabińskiego
A dominant showing for @JotkoMMA to kick off the #UFCVegas53 main card pic.twitter.com/kPwAb3wbCX
— UFC (@ufc) April 30, 2022
Czytaj także:
Mariusz Pudzianowski wraca do klatki. Znamy terminy dwóch kolejnych gal KSW
Potworny nokaut w MMA! Zobacz, co wydarzyło się na gali w Londynie
ZOBACZ WIDEO: Brutalny nokaut. Cios idealny! "Skleił się z twarzą!"