W tym artykule dowiesz się o:
[b]
O zawodniku[/b]
Marcin Tybura to 31-letni fighter z Uniejowa, który na zawodowej scenie MMA zadebiutował w listopadzie 2011 roku, pokonując na gali PMMAF Roberta Marcoka. Jego talent szybko został zauważony za wschodnią granicą i w 2013 roku rozpoczęła się jego kariera w M-1 Global.
Właśnie w Rosji Marcin Tybura zdobył nawet większą rozpoznawalność niż w Polsce. Za sprawą udanych występów na galach M-1, w sierpniu 2014 roku został mistrzem wagi ciężkiej jednej z najlepszych federacji na świecie. Wówczas uwagę na uniejowianina zwróciło też UFC, a na początku 2016 roku Polak sfinalizował kontrakt z amerykańskim gigantem, dla którego stoczył już cztery pojedynki.
Znakomity grappler wśród najcięższych
Marcin Tybura prezentuje wysoki poziom umiejętności w parterze, jak na zawodnika wagi ciężkiej. Na swoim koncie ma kilka ważnych tytułów w brazylijskim jiu jitsu, jak m.in. 1. miejsce na Abu Dhabi World Pro Trials czy brązowy medal Mistrzostw Europy w Lizbonie. Z reguły jego rywale rzadko chcą sprawdzić się z Polakiem w parterze.
O sile technik kończących Tybury przekonali się już m.in. Damian Grabowski czy Konstantin Głuhow czy Denis Smoldarev.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony
Nie tylko poddaje. Nokaut, który obiegł świat
Co ciekawe, Tybura pomimo świetnych umiejętności walki w parterze, w aż 44 proc. swoich wygranych odniósł przez nokaut, tym dwa razy pod banderą UFC. Szczególnie w pamięci fanów zapadło jego wysokie kopnięcie z walki z Viktorem Pestą na gali w Salt Lake City w sierpniu 2016 roku. Wówczas Polak potężnym KO zdobył dodatkowe 50 tysięcy dolarów od organizacji i przyczynił się do zwolnienia Czecha z Ultimate Fighting Championship.
Braterski pojedynek, wyłonił się nowy król wagi ciężkiej w Polsce
W sierpniu 2014 roku to Rosjanie zorganizowali walkę na szczycie polskiej wagi ciężkiej. Na jubileuszowej gali M-1 Challenge 50 w w Sankt Petersburgu Marcin Tybura zmierzył się z Damianem Grabowskim o pas mistrzowski. Nagłośniony medialnie pojedynek nie potrwał jednak za długo.
Młodszy Tybura zaskoczył bardziej doświadczonego weterana MMA i po niemal 90 sekundach poddał "Polskiego Pitbulla" duszeniem "północ-południe".
Zmiana klubu
Będąc czołowym zawodnikiem wagi ciężkiej na świecie, Marcin Tybura zdecydował się na ważny krok w swojej karierze. Polak przeniósł się do jednego z najlepszych klubów MMA na świecie - Jackson Wink w Albuquerque, gdzie trenują m.in. Alistair Overeem, Donald Cerrone czy Holly Holm.
Pod okiem nowego trenera - Grega Jacksona "Tybur" planuje w niedługim czasie wspiąć się na sam szczyt wagi ciężkiej w UFC. Do tej pory jego głównym szkoleniowcem był Piotr Jeleniewski z warszawskiego S4 Fight Club.
Czas na wielkie wyzwanie
Ostatnią wygraną z byłym mistrzem UFC, Andriejem Arłowskim Polak potwierdził swoje wysokie aspiracje. Dzięki wygranej z "Pitbullem" uniejowianin wdarł się również do czołowej "10" zawodników wagi ciężkiej. 19 listopada w Sydney "Tybura" czeka jednak jeszcze większe wyzwanie, pojedynek w walce wieczoru z niezwykle groźnym Markiem Huntem (MMA 13-11-1, 1 NC).
Pomimo 43-lat reprezentant Nowej Zelandii wciąż jest w wysokiej formie, co udowodnił w ostatniej walce z Derrickiem Lewisem, którego znokautował na gali w Auckland. Weteran Pride FC to pogromca m.in. Wanderleia Silvy, Mirko Filipovica czy Antonio Silvy. "Super Samoan" bije mocno, a o jego nokautujących ciosach przekonało się już niemal 80 proc. jego rywali w MMA.
Pas UFC wagi ciężkiej w zasięgu Polaka
Ewentualna wygrana nad Markiem Huntem otworzy Polakowi drzwi do jeszcze głośniejszych starć. Nowozelandczyka w chwili obecnej w rankingu wyprzedzają jedynie Francis Ngannou, Junior dos Santos Cain Velasquez, Fabricio Werdum i Alistair Overeem.
Czy Tybura powtórzy sukces Joanny Jędrzejczyk i sięgnie po pas? Wydaje się, że ewentualna perspektywa mistrzowskiej szansy pojawi się w 2018 roku, o ile w Sydney Polakowi uda się pokonać faworyzowanego Hunta.