Nie tak Marcin Tybura wyobrażał sobie debiut w UFC. - W pierwszej i drugiej rundzie zabrakło pewności siebie, bo za dużo się cofałem. W trzeciej odsłonie okazało się, że zdrowie było i można się było pokusić o coś więcej. Starałem się do samego końca. Mentalnie czułem się dobrze w oktagonie i mam nadzieję, że tam wrócę. W trzecie rundzie mocno nim zachwiałem wysokim kopnięciem i chciałem skończyć walkę przed czasem, ale za mocno skróciłem dystans i on uratował się klinczem - powiedział nam Tybura po przegranej na punkty z Timothym Johnsonem. Czołowy polski "ciężki" doznał drugiej porażki w zawodowej karierze, na koncie ma 13 zwycięstw.
rozmawiał Artur Mazur