- Faktycznie rozmowy z Fiodorem Jemieljanienką nabrały tempa. Mogę powiedzieć, że w temacie się ruszyło. Rozpoczęliśmy pierwsze ruchy związane z kontraktem, jednak w przypadku Fiodora w grę wchodzi potężna kasa, dużo zapisów w umowie, które nie muszą nam i jemu odpowiadać. Pamiętajmy, że on rozmawia też z innymi federacjami, co utrudnia nam zadanie - mówi Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW. Federacja już od kilku miesięcy stara się nakłonić żywą legendę MMA do występu nad Wisłą.
Idealną ku temu okazją mogłaby się okazać planowana na 2017 rok gala na Stadionie Narodowym. Tam Jemieljanienko mógłby się zmierzyć z obecnym mistrzem KSW w wadze ciężkiej Karolem Bedorfem lub Mariuszem Pudzianowskim. Droga do porozumienia jest jednak daleka. Przypomnijmy, że Rosjanin to niekwestionowana ikona MMA. W swojej karierze był mistrzem federacji Pride. Ponadto walczył na galach Strikeforce, Rings czy M-1.