- Mega smakuje to zwycięstwo. Cieszę się, że mocnym akcentem wjeżdżam do federacji KSW. Ciężko mi to teraz opisać, bo jeszcze to do mnie nie dochodzi. Była ciężka praca, wyrzeczenia. Wszystko musiało zagrać. Nic tylko trenować i spijać śmietankę. To była walka na wyniszczenie. Musiałem się bić. Z trenerem od parteru mocno nad tym pracowałem. Myślałem, że tego będzie szukać mój rywal. Ja uwielbiam się bić w stójce. To mega twardy górnik. Pokazał charakter i serducho. Moje ręce naprawdę dużo ważyły - mówił Andrzej Grzebyk, który rozmawiał z Arturem Mazurem (dziennikarzem WP SportoweFakty) tuż po swojej efektownej wygranej na gali KSW 53.