Sceny z czwartego odcinka specjalnego Rajdu Wysp Kanaryjskich, który należy do Rajdowych Mistrzostw Europy, przejdą do historii. Wszystko za sprawą brytyjskiego duetu Jon Armstrong - Brian Hoy prowadzącego Forda Fiestę Rally4.
Delikatnie mówiąc, w pierwszych trzech OS-ach Brytyjczycy nie zachwycali swoją dyspozycją. Zajmowali bowiem 91. miejsce. Jednak podczas czwartego OS-u mogła im się stać prawdziwa krzywda. Ostatecznie skończyło się na wycofaniu z dalszej części Rajdu Wysp Kanaryjskich i chwili strachu.
Kierowca Jon Armstrong w bardzo niebezpiecznym miejscu stracił panowanie nad autem i z całym impetem uderzył w barierkę. Mało brakowało, a mógłby spać w przepaść. Na szczęście barierka okazała się być niezwykle szczelna. Po wszystkim Jon Armstrong za pośrednictwem Twittera poinformował o stanie zdrowia swoim oraz pilota - Briana Hoy'a.
"Ze mną i Brianem wszystko w porządku. Przepraszamy cały zespół i sponsorów. Niestety nie możemy kontynuować rajdu. Teraz czas na zresetowanie się i zrobienie wszystkiego, aby to się nie wydarzyło w przyszłości" - pisał Jon Armstrong.
FUERTE ACCIDENTE EN EL RALLY ISLAS CANARIAS
— Conexión BTC Televisión Canaria (@Conexion_BTC) May 13, 2022
Salida de la carretera del piloto Jon Armstrong, en el tramo de Tejeda, impactando contra los guardarraíles.
Imágenes compartidas por Automovilismo Canario.
https://t.co/pPojjmsGZh pic.twitter.com/BClSxPBqtS
Zobacz także: F1 coraz bardziej amerykańska
Zobacz także: Kubica docenia polskiego żużlowca
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk