Chwile grozy oglądaliśmy podczas zawodów MotoAmerica na torze Virginia International. Wielkiego pecha miał Danilo Petrucci, który w przeszłości ścigał się w MotoGP. Włoch w pewnym momencie przewrócił się, gdy zauważył wolno jadącego przed nim rywala.
31-latek upadkiem próbował uniknąć zderzenia z przeciwnikiem. To skończyło się dla niego koszmarnym wypadkiem, którego konsekwencją są bolesne obrażenia.
"Rozbiłem się przy prędkości 280 km/h niedaleko linii mety, która znajduje się na zakręcie, aby uniknąć kontaktu z innym zawodnikiem. Uderzyłem ciałem w bandy reklamowe. Mam liczne oparzenia, krwiaki i głębokie rozcięcie na kostce, które wymagało założenia pięciu szwów. Toczyłem się przez ponad 100 metrów, co było chyba jednym z najgorszych wypadków w mojej karierze" - pisze motocyklista.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie wierzyli, że mu się uda. Polski minister sportu zrobił show!
Petrucci jest wściekły, ale nie z tego powodu, że miał wypadek. Oburzyło go to, jak zachowali się organizatorzy.
"Leżałem przez ponad dwie minuty bez pomocy, słyszą przejeżdżające obok mnie motocykle. W końcu wstałem i sam udałem się do centrum medycznego" - zdradza.
Włoch postanowił pokazać na Instagramie obrażenia. To musiało być bardzo bolesne doświadczenie.
Rosjanie odcięci od zachodnich funduszy. "Działamy w trybie oszczędnościowym" >>
Nagie zdjęcie kierowcy F1 zrobiło furorę. Wszystko w szczytnym celu >>