Nowy zespół Hernando Ducati wycofał się natomiast w połowie sezonu, a Hayate, powstałe na gruzach Kawasaki odejdzie po ostatniej rundzie w tym roku i nie pojawi się w 2011. Te straty mogą być jednak szybko powetowane nową stajnią Aspar oraz możliwością nowego satelickiego zespołu Hondy. Powiększy się również skład zespołu LCR Honda.
W tym roku ilość zawodników na starcie (głownie z powodu kontuzji) wahała się w granicach 17 - 18. Szef FIM ma nadzieję na ponad 20 motocykli za dwa lata.
- Musieliśmy zmodyfikować niektóre fragmenty sportowych i technicznych za porozumieniem z producentami i zespołami. Mamy nadzieję na powiększenie stawki motocyklistów w MotoGP w 2011 roku. Powinniśmy być w stanie przedstawić dodatkowych trzech lub czterech zawodników na starcie w tej kategorii.
Ippolito wierzy, że zmiany które zostały zrobione w tym roku pomogą nie tylko przetrwać kryzys, ale też będą dawały zysk w dłuższym okresie czasu.
- Byliśmy gotowi przejść przez sezon 2009 ze światowym kryzysem ekonomicznym w tle. Przez ostatnie miesiące pracowaliśmy blisko z wieloma promotorami, producentami, zespołami, sponsorami i zawodnikami i wszystkimi którzy przynależą do naszego sportu. Wszyscy obawiamy się tego co dzieje się we wszystkich dyscyplinach, wprowadzamy w życie rozwiązania mające pomagać mistrzostwom. Próbujemy też dawać wskazówki do podążania przez następnych dziesięć lat.
- Ciągle mamy dużo do zrobienia przed końcem sezonu ale jeśli chodzi o poziom widowiska dla widzów i mediów to poziom jest bardzo satysfakcjonujący - zakończył prezydent FIM.