W rozmowie z BBC włoski menadżer przyznał, że on i jego podopieczny chcieli informacji na temat nowego właściciela i jego planów dotyczących wyścigowej ekipy i takowe wyjaśnienie otrzymali. - Zmierzamy we właściwym kierunku. Naprawdę nie było wątpliwości, ale ważne było, aby zrozumieć kto będzie odgrywał kluczowe role w zespole. Ważne były również sprawy finansowe, które są fundamentalne dla rozwoju bolidu - wyjaśnił Morelli.
Menadżer odrzucił oskarżenia, że Kubica chciał w zaistniałej sytuacji więcej pieniędzy za swoją jazdę. - W naszym interesie nie jest wyciąganie korzyści. Chcemy pieniędzy dla zespołu. Robert chce dobry samochód. Bez sensu jest dostać więcej pieniędzy jeżeli będziesz miał przegrywający bolid i stracisz bonusy wynikające z dobrych wyników. Lepiej zdobywać punkty i stawać na podium niż zarabiać więcej pieniędzy - powiedział.
Morelli zapowiedział również, że w tym tygodniu Robert Kubica odwiedzi fabrykę Renault, aby spotkać się z nowym właścicielem Gerardem Lopezem oraz typowanym na szefa ekipy Erickiem Boullierem.