Co ciekawe, oba media powołują się na słowa menadżera kierowcy Andre Theuerzeit.
"Auto Bild motorsport" poinformował, że Heidfeld będzie trzecim kierowcom, a oficjalnie przedstawiony zostanie w poniedziałek podczas prezentacji zespołu. - Nick chce się skoncentrować na pracy jako kierowca testowy i chce wesprzeć swoim doświadczeniem kierowców wyścigowych zespołu. Nick pracował nad tym, by zdobyć miejsce startów w czołowym zespole. Decyzja została jednak podjęta z opóźnieniem, dlatego postanowiliśmy wykorzystać inną szansę - miał powiedzieć menadżer na łamach "Auto Bild motorsport".
Tymczasem na łamach Motorsport-Total.com Theuerzeit łagodzi swoje słowa mówiąc, że jeszcze nic nie zostało przesądzone. - Nic jeszcze nie zostało podpisane. Mercedes to bardzo interesujący zespół, ale umowa nie została jeszcze przygotowana - zapewnia. Menadżer przyznał, że prowadzi jeszcze rozmowy z kilkoma innymi zespołami, ale nie wykluczył, że ostatecznie jego kierowca będzie w Mercedes GP.
Wszystko wskazuje więc na to, że Heidfeld ma jeszcze szanse na angaż w Renault. Władze tego zespołu prawdopodobnie zastanawiają się czy wybrać mającego ogromne doświadczenie w Formule 1 Niemca, czy postawić na Witalija Pietrowa, który w F1 byłby żółtodziobem, ale wniósłby do zespołu 15 mln euro od swoich sponsorów.