Inauguracyjne zawody w Abu Zabi kończyły, miniony sezon 2009. Promotorzy wyścigów F1 na torze Yas Marina, chcieliby, aby podobnie było w kolejnych latach. W prowizorycznym kalendarzu na sezon 2010 ostatni wyścig został umieszczony w Brazylii. Po grudniowych poprawkach w terminarzu na sezon 2010 finałowe zawody przywrócono, jednak Emiratom Arabskim. Taki ruch władz Formuły 1 przypadł do gustu CEO obiektu Yas Marina Richardowi Creganowi. Przyznał on, że dołoży wszelkich starań i będzie lobbował, za tym, by wyścig ten kończył każdy sezon przez wiele lat.
- Naszym celem jest zachowanie ostatniego wyścigu w kalendarzu, będziemy na to naciskać. Oczywiście cieszylibyśmy się również z przedostatniego. Uczestniczyliśmy już w zeszłorocznych mistrzostwach i byliśmy bardzo zadowoleni. To bardzo pomocne, gdyż posiadanie ostatniego wyścigu w sezonie oznacza, że możemy zmaksymalizować nasze wysiłki, by dostarczyć jak najwspanialsze widowisko - stwierdził Cregan.
- Myślę, że na koniec sezonu, ludzie przyjadą tu, wezmą kilka dni wolnego i będą korzystać z atrakcji tego regionu - dodał CEO Yas Marina.
Co więcej inauguracyjne zawody w Abu Zabi uznano za organizacyjny sukces. Cregan zapewnia, że cały sztab ludzi odpowiedzialnych za tę organizację nie spocznie na laurach i że w sezonie 2010 turniej będzie jeszcze lepszy.
- Poziom z zeszłego roku jest teraz naszym minimum. Już teraz wzięliśmy się za rozwiązywanie różnych problemów, które napotkaliśmy. Ciągle można poprawić pewne rzeczy, by dostarczyć jeszcze lepsze wydarzenie. Mamy poparcie FIA, FOM oraz mediów i musimy mieć pewność, że ci, którzy powrócą w tym roku będą mieć przynajmniej takie same wrażenia, jeśli nie lepsze niż w zeszłym roku - zakończył szef całego przedsięwzięcia.
