Po wycofaniu się BMW z Formuły 1 i zakończeniu sezonu, plotki wiązały Heidfelda z wieloma ekipami. Mówiło się, że zostanie w Sauberze, ale Niemiec podobno był bliski także McLarena, Renault (gdzie startowałby ponownie z Robertem Kubicą), a przede wszystkim Mercedes GP. Wydaje się, że gdyby Michael Schumacher nie zdecydował się na powrót do F1, miejsce obok Nico Rosberga zająłby właśnie Heidfeld.
- Jestem zadowolony, że dołączam do Mercedes GP Petronas Formula 1 Team. Jest to zespół, który skupia na sobie największe zainteresowanie w zbliżającym się sezonie, nie tylko z powodu powrotu Michaela Schumachera, ale również dlatego, że zobaczymy "Srebrne Strzały" jako Mercedes-Benz po raz pierwszy od 50 lat - powiedział Nick Heidfeld.
- Chociaż oczywiście wolałbym mieć fotel aktywnego kierowcy, to jestem naprawdę dumny z faktu, że jestem częścią "Srebrnych Strzał". Widziałem, jak wszyscy są zaangażowani w ten zespół i czuję to samo. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby w tym roku wspierać Michaela i Nico - dodał Niemiec.
W swojej 10-letniej karierze Heidfeld wystartował w 168 wyścigach, w których zdobył 219 punktów (punktował w 62 wyścigach). 12 razy stawał na podium, raz wywalczył pole position, ponadto dwukrotnie uzyskiwał najlepszy czas okrążenia podczas wyścigu. W swojej karierze jeździł dla zespołów: Prost (2000), Sauber (2001-3), Jordan (2004), Williams (2005) oraz BMW Sauber (2006-9). W latach 1998-9 pełnił funkcję kierowcy testowego McLarena.
Heidfeld przed startem GP Abu Dhabi 2009. Czy to ostatni wyścig w karierze Niemca?
fot. BMW AG